Władze Ukrainy – mając na uwadze wyjątkowe relacje, które w ostatnich miesiącach łączą ją z Polską – zezwoliły polskim specjalistom na poszukiwania i ekshumacje ofiar tzw. rzezi wołyńskiej. To temat, który od lat dzielił Warszawę i Kijów – ku uciesze Moskwy, która podsycała wzajemne animozje dotyczące nacjonalistycznych czystek na kresach dawnej Rzeczpospolitej, której ofiarami była ludność polska. W 2017 roku Ukraina zakazała poszukiwania i badania masowych mogił ofiar bojówek UPA i OUN.
Ukraina daje zielone światło. Chodzi o badanie rzezi wołyńskiej
Teraz zakaz został formalnie uchylony – póki co w odniesieniu do konkretnej lokalizacji. Już we wrześniu ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz dawał do zrozumienia, że Kijów nie będzie utrudniał stronie polskiej prac archeologicznych i ekshumacji. Jedyną przeszkodą miał być brak dostępności miejscowych specjalistów, którzy zgodnie z tamtejszym prawem muszą uczestniczyć w takim przedsięwzięciu. Byli oni na froncie, zaangażowani w wolontariat, albo zaangażowani w zbieranie dowodów na rosyjskie zbrodnie.
Fundacja Wolność i Demokracja poinformowała na swoim profilu na Facebooku, że uzyskała zgodę władz ukraińskich na rozpoczęcie prac w miejscowości Puźniki na Podolu. Badacze chcą zlokalizować mogiły Polaków zamordowanych przez oddział UPA w lutym 1945 roku. „Dziękujemy Władzom Ukraińskim za tę ważną decyzję oraz wszystkim przedstawicielom RP (…) którzy podejmowali działania na rzecz umożliwienia poszukiwań i ekshumacji” – czytamy w komunikacie fundacji.
Zielone światło na badanie rzezi wołyńskiej – choć pod pewnymi warunkami – Polska miała od początku prezydentury Wołodymyra Zełenskiego, ale prace opóźniały się ze względu na pandemię. W czasie wojny były one oczywiście niemożliwe, ale teraz sytuacja na froncie stabilizuje się na tyle, że do tematu wrócono. Termin ogłoszenia tej decyzji nie może być przypadkowy – widać wyraźnie wolę polityczną, by w symboliczny sposób uhonorować polską postawę wobec Ukrainy w ostatnich miesiącach.
Wołodymyr Zełenski z żoną dziękują Polsce. Jego doradca: bez was by nas nie było
Sygnał, że Kijów w wymierny sposób okaże swoją wdzięczność, wysłał ostatnio Ołeksij Arestowicz. W wywiadzie z udzielonym niezależnej rosyjskiej dziennikarce Julii Łatyninie, doradca prezydenta Zełenskiego dał do zrozumienia, że należy zrobić wszystko, by załagodzić wszelkie kwestie, które dzielą Polskę i Ukrainę. – Bez polskiej pomocy Ukrainy by już nie było (…) czasem mam wręcz wrażenie, że Polska czasem mocniej walczy o Ukrainę, niż my o samych siebie – powiedział Arestowicz.
Doradca prezydenta Ukrainy wyjaśnił, że pomoc wojskowa była zdecydowanie największa i przede wszystkim – błyskawiczna. – Polacy nie zasłaniali się swoim bezpieczeństwem, tylko oddali to, czym mogli się z nami podzielić – mówił Arestowicz. To, co zasługuje jego zdaniem na największe słowa uznania, to reakcja zwykłych Polaków. – Polska jest dla Ukrainy siostrą – powiedział Arestowicz, komentując przyjęcia setek tysięcy ukraińskich uchodźców przez polskie rodziny.
Polecamy:
- Przemówienie Zełenskiego. Polska czekała na „przeprosiny za Wołyń”
- Doradca prezydenta się zagalopował. Niebezpieczne słowa o unii z Ukrainą
Wątek „siostrzeństwa” pojawił się też w filmiku nagranym przez Ołenę Zełeńską. Ukraińska pierwsza dama zamieściła nagranie, którego bohaterkami były dwie kobiety. Jedna z nich symbolizowała Ukrainę – zaatakowaną, na walizkach, czy w końcu w żałobie. Znalazła ona wsparcie w drugiej kobiecie – która okazała się prawdziwą przyjaciółką, którą poznaje się w kryzysowej sytuacji. „Dziękuję za niesamowitą pomoc i gościnność” – napisała Zełenska, składając gratulacje z okazji Dnia Niepodległości.
Wołodymyr Zełenski nagrał podobny filmik, tylko w języku polskim. – Kochana Polsko. Twoja odzyskana niepodległość ma dziś 104 lata i moje 104 słowa dla Ciebie – rozpoczął prezydent Ukrainy. Zełenski dziękował za to, że jesteśmy razem, jak rodzina, mimo trudnej przeszłości. Różnie było między nami, ale jesteśmy krewnymi, jesteśmy wolni – powiedział polityk z okazji Święta Niepodległości. Jak dodał, „Ukraińcy zawsze będą pamiętali pomoc Polaków”.
Czytaj też:
