
Szczepan Twardoch poinformował o zaproszeniu od prezydenta Niemiec na swoim profilu na Facebooku. Pisarz stwierdził, że to, co miał Niemcom do powiedzenia od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zostało najwyraźniej usłyszane. „Zamierzam to mówić dalej – zarówno o zachodnioeuropejskim westplainingu, bezrefleksyjnym pacyfizmie, odmawianiu podmiotowości krajom Europy Wschodniej, jak i o równie bezrefleksyjnym antyniemieckim resentymencie rządzącej w Polsce partii (…)” – napisał Twardoch.
Frank-Walter Steinmeier zaprosił pisarzy na rozmowy. Wśród nich Szczepan Twardoch
Pisarz narodowości śląskiej podkreślił, że PiS cynicznie używa dziś wspomnianej retoryki do mobilizowania elektoratu i maskowania własnej nieudolności. Zaproszenie na spotkanie, które odbędzie się 10 i 11 listopada w Willi Hammerschmidt nazwał zaszczytem. Oprócz niego gośćmi prezydenta Niemiec będą Eugenijus Ališanka (Litwa), Zsófia Bán (Węgry), Nora Bossong (Niemcy), Francesca Melandri (Włochy), Amanda Michalopoulou (Grecja), Sjón (Islandia), Colm Tóibín (Irlandia) i Cécile Wajsbrot (Francja).
Twardoch na swoim Facebooku dodał, że w dzisiejszych trudnych czasach – które, zdaje się, będą się robić coraz trudniejsze – politycy mają pełne ręce roboty. Tym bardziej był zdziwiony, kiedy dowiedział się, że prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier chce spędzić dwa dni na debatowaniu z dziewięcioma pisarkami i pisarzami z krajów UE o wyzwaniach, jakie stoją dziś przed Europą. Spotkanie będzie zamknięte dla prasy, ale trudno nie spodziewać się relacji z jego przebiegu.

– Opowieści organizują zbiorową wyobraźnię, za którą następuje zbiorowy ludzki wysiłek. Rzadko zdarza się, aby politycy chcieli słuchać zawodowych tej wyobraźni organizatorów, pisarzy, tym bardziej cieszę się, że prezydent Niemiec chce w nasz głos wsłuchiwać się przez dwa dni. Jadę do Bonn z nadzieją na dyskusję, która odciśnie jakiś ślad na trudnej, międzynarodowej rzeczywistości naszych czasów – mówi Twardoch, cytowany przez Wydawnictwo Literackie.
Szczepan Twardoch: chciałbym, żeby Rosja upadła
Szczepan Twardoch na łamach niemieckojęzycznej prasy, między innymi w „Neue Züricher Zeitung”, „Die Welt” i „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wielokrotnie zabierał głos w sprawie stosunku Niemiec do rosyjskiej inwazji, nawołując do jak najszerszego wsparcia walczącej Ukrainy. Wiele z tych tekstów pisarz publikował na swoim Facebooku. Na TrueStory omawialiśmy tekst Twardocha o tym, że Zachód – w tym Niemcy – nie rozumie, że Rosja należy do innego kręgu cywilizacyjnego.
„Chciałbym, abyśmy, my, Zachód, kolejną rosyjską smutę wykorzystali nie do tego, by w Rosji zarabiać, ale do tego, by Rosja upadła i nieodwołalnie i ostatecznie uForum Wolnych Narodów (Post)Rosji. Europa musi wejść w przestrzeń po Putinieraciła swój status mocarstwa, abyśmy zmusili Rosjan do zaakceptowania rzeczywistości, w której Rosja nie jest nieposkromioną siłą natury, ale normalnym krajem, który nie może sąsiadom narzucać siłą własnych przekonań czy rozwiązań, tak samo, jak dziś nie czynią tego Niemcy” – pisał w „Die Welt”, po ujawnieniu masakry w Buczy.

Polecamy:
- Tylko totalny bojkot Rosji i rosyjskości ma sens
- Wykorzystajmy słabość Rosji i uczmy polskiego Kazachów
„Chciałbym, żeby ludzie zabici w Buczy, Irpieniu, żeby zgwałcone ukraińskie dziewczynki stały się naszym wyrzutem sumienia. Naszym, bo w rosyjskie sumienie już niespecjalnie wierzę. Chciałbym, żebyśmy o nich pamiętali, kiedy Putina zastąpi jakiś młodszy, władający pięknym angielskim, uprzejmy technokrata albo moralny autorytet (…) Chciałbym, aby nasi politycy wtedy nie zaczęli tak po prostu robić z Rosją interesów, chciałbym aby Rosja nie tylko poniosła klęskę w tej wojnie, ale chciałbym, żeby upadła” – wyznał Twardoch.
Czytaj też: