czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaLifestylePowstanie aplikacja randkowa dla konserwatystów. Ten pomysł może się udać

Powstanie aplikacja randkowa dla konserwatystów. Ten pomysł może się udać

Aplikacji randkowych powstało już tyle, że trudno, aby któraś budziła szczególną ekscytację. Obok Tindera i Badoo na rynku pojawił się choćby Bumble, w którym nie dość, że mamy tylko 24 godziny na nawiązanie kontaktu, to dodatkowo kobieta musi rozpocząć konwersację. Czy w takim razie na tak nasyconym rynku może powstać coś oryginalnego? Amerykańscy konserwatyści uważają, że tak.

The Right Stuff reklamuje się przede wszystkim zdjęciami atrakcyjnych kobiet

The Right Stuff to aplikacja randkowa, którą projektują ludzie związani z byłą administracją Donalda Trumpa. Za pomysłodawcę całego przedsięwzięcia uchodzi Daniel Huff, który tłumacząc dziennikarzom dlaczego zdecydował się na takie przedsięwzięcie opowiada własną historię. Urzędnik umówił się na randkę za pomocą Jdate, a więc aplikacji randkowej dla Żydów (tak, istnieje też coś takiego). Wybrał miłą knajpę, rozmowa się kleiła, kelner nalał wino do kieliszków. Wydawało się, że będzie to udane spotkanie, aż do chwili w której Huff wyznał, że pracuje w Białym Domu. Wtedy kobieta wstała bez słowa i wyszła.

Wtedy do Huffa dotarło, że jego środowisko unika rozczarowań i uprawia zaawansowany chów wsobny.  Praktycznie nikt kogo znał nie umawiał się z kimś z drugiej strony sceny politycznej. Działacze uznali, że taka sytuacja może być szerszym zjawiskiem i najpewniej nie ogranicza się do Waszyngtonu. Faktycznie, według danych American Family Survey tylko 21 proc. małżeństw stanowi pary o odmiennych poglądach politycznych.

Right Stuff. Apka przeciwko liberałom

The Right Stuff spróbuje zbić na tym kapitał. Aplikacja pozwala odpowiedzieć użytkownikom na takie pytania jak: „czym był szósty stycznia?” (data pamiętnego najazdu trumpistów na Kapitol) oraz „moje ulubione liberalne kłamstwo to?”. Według jej twórców pozwoli to na szczerość między użytkownikami. Uważają oni bowiem, że konserwatyzm stał się tak niemodny, że młode kobiety z dużych miast autocenzurują swoje poglądy i nie przyznają się do wyznawanych wartości.

Dodatkowy argument przemawiający za celnością aplikacji to fakt, że wszystkie obecne na rynku portale randkowe domyślnie sympatyzują ze stroną liberalną. Huff wymienia przykłady mówiąc, że Bumble w pewnym momencie wymagało od użytkowników poparcia dla swojego zaangażowania w Black Lives Matter, a Hinge pytało o zaimki.

W powodzenie aplikacji wierzy Peter Thiel, amerykański miliarder, który postanowił zainwestować w przedsięwzięcie swoje pieniądze. Thiel to postać nietuzinkowa. Inwestor zasłynął ze wczesnego kupienia akcji Facebooka, na których potężnie się obłowił. Ze względu na swoje mocno prawicowe poglądy członek zarządu w końcu zaczął ciążyć Mecie (tak teraz nazywa się firma tworząca Facebook i Instagram), a Mark Zuckeberg sukcesywnie zmuszał go do wykupu kolejnych pakietów akcji. Dziś pasją Thiela obok nowych technologii jest także polityka. Miliarder sowicie dotuje kampanie wyborcze republikanów. Jego zaangażowanie w apkę jest o tyle ciekawe, że prywatnie jest gejem żyjącym od lat w związku małżeńskim. Huff podkreśla, że choć na razie The Right Stuff jest dostępne dla par heteroseksualnych to konserwatywnym gejom może być jeszcze trudniej znaleźć drugą połówkę, dlatego aplikacja otworzy się także na taką możliwość.

Warto dodać też, że biznes ma być skalowalny, a jego twórcy nie chcą od razu skakać na głęboką wodę. Na razie serwis działa tylko w Waszyngtonie, a żeby się do niego dostać trzeba dostać specjalny link aktywacyjny. W ten sposób deweloperzy chcą się uchronić przed zalewem trollkont.

Peter Thiel (fot. Flickr)

Ryzykiem, o którym raczej się nie mówi w przypadku Right Stuffu jest kradzież danych. Załadając, że apka osiągnęłaby komercyjny sukces i korzystałyby z niej tysiące Amerykanów, to mogłaby stać się idealnym narzędziem do badania elektoratu partii republikańskiej. Pytani o to producenci mówią, że nie mają takich zamiarów, ale biorąc pod uwagę, że pracowali dla Trumpa i biorą pieniądze od Thiela ich deklaracja mogą być mało warte.

Polityczne aplikacje randkowe to przyszłość?

Biorąc pod uwagę jak niewiele powstaje obecnie małżeństw mających odmienne poglądy polityczne może się okazać, że byli pracownicy Trumpa trafili ze swoim pomysłem w dziesiątkę. Right Stuff pewnie nie będzie tak popularny jak Tinder, ale za to posiada bardzo jasno zdefiniowanego użytkownika co jest plusem dla reklamodawców. Niestety wygląda na to, że nasze społeczeństwa są już tak spolaryzowane, że nie chcemy rozmawiać o różnicach, a jedynie podkreślać do jakich należymy wspólnot. Świadczy o tym nie tylko Right Stuff, ale także aplikacje randkowe dla wegan, osób z alergiami pokarmowymi czy palaczy marihuany.

Zobacz też:

To_tylko Redaktor
To_tylko Redaktor
Konto należące do redakcji TrueStory. Czasem wykorzystywane do puszczania niepodpisanych wiadomości od czytelników.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze