piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaMorderca Adamowicza był kochającym PiS terrorystą

Morderca Adamowicza był kochającym PiS terrorystą

Wygląda na to, że mimo upływu lat od śmierci Pawła Adamowicza pewne rzeczy dalej trzeba mówić wprost. Za najmocniejszym atakiem terrorystycznym w III RP stał Stefan W. kryminalista kochający PiS i nienawidzący Platformy. TVP Info próbuje obrócić te fakty o 180 stopni. W piątkowy wieczór telewizja wyemitowała film, w którym sugeruje, że za nagonką na prezydenta Gdańska stały media opozycyjne i Platforma Obywatelska.

Stefan W. miał wcześniej problemy z prawem, ale nie ma to wpływu na jego polityczne przesłanie

W piątek w ogólnopolskich mediach pojawiły się dwa mocne materiały na temat śmierci Pawła Adamowicza. Pierwszy był tekst Onetu, autorstwa Mikołaja Podolskiego. „Podróż po życiu Stefana W.” to obszerny, wypracowany reportaż, w którym autor zwraca się bezpośrednio do mordercy. Dziennikarz pokazuje kolejne zdjęcia Trójmiasta mówiąc gdzie wychował się Stefan, jaką miał rodzinę i kolegów, kiedy trafił do kryminalnego półświatka i jak zaczął się odklejać od rzeczywistości.

Tekst przytłacza ogromem zdobytego materiału, a autor z pewnością zostanie za niego odpowiednio doceniony. Uderza jednak, że w tekście radykalne poglądy Stefana, kształtują się same, bez zewnętrznych aspiracji. Tak jakby ograniczony umysłowo, agresywny dwudziestolatek sam wpadł na pomysł, że PiS to czyste dobro, a Platforma czyste zło.

„Na kilka dni przed wyjściem rozmawiał z tobą wychowawca. Obwieściłeś mu, że wyjeżdżasz z województwa pomorskiego, bo to siedlisko PO, a ty jesteś zwolennikiem PiS-u. Byłeś już tykającą bombą. Nienawidziłeś Platformy tak bardzo, że wolałeś być bezdomnym, niż mieszkać w Gdańsku z braćmi i za nic nie płacić” – czytamy w tekście. Jednak pisowskie nie jest ani środowisko Stefana, ani nie ogląda on TVP. Do wszystkich tych wniosków dochodzi sam.

Skręt przestępcy w prawo, jest o tyle dziwny, że należy do grupy społecznej, która masowo głosuje na inne partie. Wyniki wyborów z zakładów karnych były często podawane przez działaczy PiS jako argument, że na PO głosują bandyci i złodzieje, podczas gdy partii Kaczyńskiego unikają jak ognia.

Czy Stefan W. brał narkotyki?

Również psychoza Stefana W. pojawia się nagle. Chłopak sprawiał problemy wychowawcze, miał zatargi z prawem i traumę po nagłej stracie ojca, ale od tego jeszcze daleka droga do bredzenia o trzecim wymiarze i rysowania symbolu iluminatów obok swastyki w swoich listach. Stefan napadał na banki w 2013 roku. Wchodził do małych placówek z bronią hukową w ręku, terroryzował personel i zabierał pieniądze. Łącznie zebrał zawrotną kwotę 15 920 złotych, za co dostał 5,5 roku więzienia (zresztą napadając nie miał nawet pojęcia, jaki wyrok mu grozi).

Rok 2013 to także złote czasy polskiego mefedronu i dopalaczy, które zeszły do podziemia, a późniejsza paranoja Stefana wygląda – przynajmniej okiem laika – na poważnie napędzaną euforykami niewiadomego pochodzenia. Chłopak, który zadawał się z kryminalistami, po prostu musiał mieć do nich dostęp.

Atak na Adamowicza był także atakiem na WOŚP

Ale nawet gdyby Stefan wziął cały wagon narkotyków i gapił się w ścianę, to nie wymyśliłby tego, żeby zaatakować Adamowicza akurat podczas finału WOŚP. Mógł to przecież zrobić każdego innego dnia. Adamowicz poruszał się po Gdańsku bez ochrony, często chodził na piechotę i nie stronił od spotkań z ludźmi. Celem W. nie było po prostu zabicie prezydenta, ale medialne show, wymierzone przy okazji także w imprezę charytatywną.

Screen z nagrania, którego dziś nie sposób już odnaleźć w internecie

A WOŚP na celowniku TVP był od dawna. Wytykano jej, że z zebranych pieniędzy finansowany jest Festiwal Woodstock (posługujący się antychrześcijańskim hasłem: „róbta co chceta”), że sprzęt do szpitali kupowany jest bez przetargów, że Jurek Owsiak miałby rzekomo wyprowadzać z WOŚP-u pieniądze, wreszcie, że jest zwolennikiem legalnej eutanazji. Na kilka dni przed atakiem w Gdańsku, TVP Info wyemitowała „wieczorynkę”. W krótkiej animacji można było zobaczyć demoniczną, przypominającą Hannę Gronkiewicz-Waltz kukłę, która niczym żydowski rabin uruchamia do życia Jerzego Owsiaka, a ten zbiera dla niej pieniądze oznaczone Gwiazdą Dawida. 

TVP Info. Studnia obrzydliwości

Pomimo upływu lat, Telewizja Polska ewidentnie boi się odpowiedzialności za tamtą kampanię nienawiści. Dlatego w piątkowy wieczór TVP Info wyemitowało „film dokumentalny” na temat „prawdziwej kampanii nienawiści wobec Adamowicza”. Dowiadujemy się z niego, że za wszystkim stały opozycyjne media i Platforma. To one zainspirowały zamachowca (atak pokazany jest na samym początku filmu).

Marzena Paczuska, była członkini zarządu TVP

W filmie widać, że to Gazeta Wyborcza i Newsweek informowały o śledztwie w sprawie oświadczenia majątkowego Adamowicza (faktycznie, Paweł Adamowicz „zapomniał” wpisać do niego kilku mieszkań, co mogło sugerować, że wszedł w ich posiadanie nielegalnie). Tyle, że to sterowane przez PiS służby, takie jak CBA dreptały Adamowiczowi po piętach, a oskarżane teraz media po prostu informowały o kolejnych procesach. W związku z niejasnościami finansowymi PO wystawiła swojego kandydata na prezydenta miasta – Jarosława Wałęsę – którego Adamowicz pewnie pokonał. Dziś TVP oskarża właśnie „młodego Wałęsę”, Platformę i Gazetę Wyborczą o to, że inspirowały Stefana W.

Stefan W. to kochający PiS terrorysta

Tymczasem prawda jest dużo prostsza. Stefan W. był terrorystą kochającym PiS. Jego czyn w pełni wypełnia definicję ataku terrorystycznego. Zaraz po zasztyletowaniu Adamowicza, zamachowiec krzyczał: „Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego zginął Adamowicz”. W. – przeciwnie niż sugeruje TVP – nie ogarniał meandrów trójmiejskiej polityki. Dla niego Adamowicz był uosobieniem Platformy, której szczerze nienawidził. Gdy na Zachodzie wysadza się jakiś islamski terrorysta i krzyczy „Allahu akbar”, nie zastanawiamy się nad tym jakie miał stopnie w szkole czy relacje z ojcem. Jego motywacje są polityczne i proste do wytłumaczenia. Podobnie jest w przypadku W., który niczym nie różnił się od swoich odpowiedników w szeregach ISIS.

Zobacz też:

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

1 KOMENTARZ

Skomentuj Rubu Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze