
„Magnaci i Czarodzieje” to komedia fantasy, której pierwsze zwiastuny ukazały się latem 2012 roku. Autorzy przedstawiali się wtedy jako grupa filmowców-amatorów z Podlasia i ich znajomych, którzy w wolnym czasie, dla (i w ramach) zabawy, postanowili nakręcić absurdalną komedią w klimacie fantasy.
Dawno, dawno temu...
W krainie wódki, magii i czarów…
W krainie gdzie panoszy się zło i zepsucie…
Gdzie podstępne zbiry sieją spustoszenie…
Gdzie żądni władzy magnaci dążą po trupach do celu…
Gdzie druidzi ciemiężą ludność...
Gdzie po lasach błąkają się obłąkani czarodzieje…
Ostatni żyjący wieśniacy wyruszają w podróż za legendą…
„Magnaci i Czarodzieje”. Na amatorski film czekają tysiące osób
Teaser „Magnatów i Czarodziejów” okazał się hitem, głównie ze względu na zaangażowanie w projekt Stachu Jonesa. Obdarzony rzadko spotykanym talentem aktorskim naturszczyk o aparycji stałego bywalca GS-u wciela się w rolę mentora głównego bohatera, który poszukuje magicznego artefaktu. Tylko Stachu ma wiedzę, gdzie on się znajduje i moc, by nad nim zapanować. Czy podzieli się nią ze swoim uczniem?

Przebranie faceta o aparycji menela w strój czarnoksiężnika i namówienie go, by przeklinał przed kamerą to… i tu proszę wybrać jedną z dwóch opcji:
żałosne i stygmatyzujące/przepis na sukces.
Niezależnie od tego, co wybraliście, teaser i pomysł produkcji spodobał się internautom na tyle, że czekali na kolejne wieści z planu.
„Magnaci i Czarodzieje” w międzyczasie stali się synonimem zapowiadanej rzeczy, która nigdy się nie wydarzy. Przy okazji publikacji nowych materiałów czy zwiastunów produkcji, internauci wypominali twórcom – ale zawsze w żartobliwym tonie – jak długo czekają na obejrzenie filmu.
„Myślałem, że obejrzę premierę z wnukami”, „zdążyłem skończyć gimnazjum, pójść do liceum, na studia, a nawet ożenić się i rozwieść. A filmu dalej nie ma” – takich komentarzy nie brakowało. Ale licznik wyświetleń i pozytywnych reakcji zawsze aż czerwieniał. Sam Stachu Jones stał się z kolei bohaterem memów.

„Magnaci i Czarodzieje”. Legenda staje się faktem
Kilka tygodni temu gruchnęła wieść, że „Magnaci i Czarodzieje” NAPRAWDĘ ukażą się, i to jeszcze w tym roku. Datę premiery ostatecznie wyznaczono na drugą sobotę grudnia – od godziny 21:00 film można oglądać na YouTube.
Skalę oczekiwań i sympatii wobec projektu pokazuje też ocena filmu w serwisie Filmweb. „Magnaci i Czarodzieje” mają tam ocenę, która plasowałaby ich w pierwszej dziesiątce najlepiej ocenianych filmów. Oczywiście, by naprawdę znaleźć się na tej liście, potrzeba odpowiedniej liczby ocen. Może ta pojawi się niebawem po premierze. I chyba nikomu nawet nie przeszkadza, że „Magnaci i Czarodzieje” mają już oceny, chociaż filmu nikt nie widział. Chyba mało kto łudzi się, że będzie w nim dużo więcej, niż w dotychczas pokazanych zwiastunach.
Rozsiądźcie się wygodnie i dajcie się zabrać w podróż swojego życia.
[Edit: film ogląda ponad 20 tys. osób, ale zaraz pewnie będzie zwiecha przez lawinę komentarzy]