10. Awram Grant
Memiczny kandydat. Izraelski trener mający także obywatelstwo Polski od zawsze zgłasza akces do polskiej kadry, gdy tylko pojawia się tam wakat, więc wspominamy o nim honorowo. W praktyce ostatnie dobre wyniki trenerskie odnosił z Chelsea w sezonie 2007/2008, a jego ostatnie miejsca zatrudnienia to indyjskie NorthEast United i kadra Ghany. Panie Awramie, z całym szacunkiem.
9. Fabio Cannavaro
Przez niektóre media wymieniany jako kandydata – ponoć jeśli prezes PZPN Cezary Kulesza chciałby zdecydować się na trenera zagranicznego, to byłby to ktoś relatywnie młody, a nie leśny dziad typu Dicka Advocaata. Tu przewija się nazwisko mistrza świata z 2006 r. Powiedzmy sobie jednak szczerze, Cannavaro to beznadziejny pomysł. Mimo że był wybitnym piłkarzem, całą dotychczasową karierę trenerską spędził w Chinach. Tam odnosił sukcesy z wyładowanym gwiazdami Guangzhou Evergrande, ale to mimo przepłacanych brazylijskich gwiazd prowincjonalna liga o bardzo niskim poziomie. Wystarczy popatrzeć, gdzie jest kadra Chin (nigdzie). To pomysł na granicy średnich trenerów ekstraklasowych, ale ze znacznie większą płacą, więc podziękujemy.
8. Andrea Pirlo
To pomysł raczej z tej samej półki co Cannavaro, chociaż wskazuje się go całkiem poważnie. „Il Maestro” rozegrał wiele genialnych meczy, ale jako trener nie wyróżnił się niczym szczególnym w Juventusie. Chociaż zarzuca mu się, że utracił mistrzostwo Włoch na rzecz Interu, wykręcił w swoim sezonie solidne 2,15 punktu na mecz. Mimo wszystko to był jego jedyny sezon w solowej karierze trenerskiej i od połowy 2021 r. nikt go nie zatrudnił z jakiegoś powodu. Zatrudnienie Pirlo do kadry to nadal lepszy pomysł niż jakiś Marcin Brosz, ale i tak to byłby skok w nieznane.
7. Maciej Stolarczyk
Były trener Wisły Kraków od marca 2020 r. pracuje w młodzieżówkach różnego szczebla, obecnie z kadrą U-21, i chyba tylko dlatego bukmacherzy w ogóle o nim wspominają. Póki co nie pokazał nawet tam specjalnego talentu, chociaż zwycięstwo 4:0 z Niemcami U-21 należy mu zapisać na duży plus. W Wiśle jednak nie pokazał niczego szczególnego i trudno mówić o nim jako o poważnym kandydacie do zatrudnienia. Znajduje się on jednak ciut wyżej od każdego pozostałego polskiego trenera niewymienionego w rankingu.
6. Jerzy Brzęczek
O powrocie byłego selekcjonera na baraże również wiele się pisało tuż po odejściu Sousy, obecnie jednak temat ciut przycichł. Na jego korzyść przemawiałoby to, że to trener zadaniowy, a chociaż od gry jego kadry bolały zęby, to potrafił osiągać założone wyniki. Niemniej jednak mało prawdopodobne byłoby to, że chciałby nawet na baraże znów wejść do tej samej rzeki. Sam podkreślał już po zwolnieniu, że słabo sobie radził z presją, a obecnie poszukiwałby angażu w którejś z lig zagranicznych.
5. Maciej Skorża
Trener Lecha Poznań bywał już łączony ze stołkiem selekcjonera w latach 2006-2012, kiedy to osiągał solidne wyniki kolejno z Dyskobolią Grodzisk, Wisłą Kraków i Legią. Potem przepadł na kilka lat w krajach arabskich, a jego dwie próby powrotu do Ekstraklasy nie kończyły się już tak dobrze. Ta kandydatura jest mało prawdopodobna z uwagi na to, że Skorża ma ważny kontrakt do czerwca 2023 r., a jego odmieniony Lech jest faworytem do wygrania mistrzostwa kraju.
4. Marek Papszun
Obecnego trenera Rakowa łączy się od miesięcy z etatem w Legii, tak więc naturalnym stanem rzeczy jest przymierzanie go do stołka selekcjonera kadry. Problem polega jednak na tym, że poza częstochowskim klubem nie został on zweryfikowany w innym środowisku. Saga transferowa z jego udziałem ma ponadto skończyć się podpisaniem z Rakowem nowej umowy, która przedłuży tą wygasającą w czerwcu 2022 r. Mimo wszystko, w przypadku angażu Papszuna, charyzma trenera mogłaby wystarczyć na baraże, jednak dalsze zatrudnienia byłby krokiem w nieznane.
3. Andrij Szewczenko
Obecny trener Genoi, którego wymieniamy, bo ponoć na „swojego Sousę” namaścił go w swojej głowie prezes Cezary Kulesza. Chociaż jego kontrakt jest ważny do czerwca 2024 r., póki co we włoskim klubie idzie mu fatalnie (jedno zwycięstwo na dziewięć meczy, i to z równie słabą Salernitaną w Pucharze Włoch) i niewykluczone, że w przeciągu miesiąca-dwóch Włosi mu podziękują. A jeśli tak, to zyskalibyśmy trenera, który przez 5 lat pracy z kadrą Ukrainy zbudował naprawdę silną drużynę, z którą doszedł do ćwierćfinału zeszłorocznego Euro – podobny sukces, jak ten Nawałki.
Ze wszystkich zagranicznych wynalazków ta kandydatura akurat zupełnie by się broniła. Symboliczna bariera językowa, doświadczenie w kadrze z podobnym potencjałem, rozpoznawalność w mediach i legenda świetnego zawodnika – czemu nie? Z pewnością kilku obecnych reprezentantów miało jego plakaty z Bravo Sport. To nie byłoby głupie już od etapu baraży. Na minus – z pewnością zażądałby pensji znacząco większej, niż reszta kandydatów, no i jeśli Genoa wolałaby go zatrzymać, to zostałby zapamiętany jako ukraiński bajerant. Pytanie też, czy on sam nie uznałby tego za krok wstecz w karierze.
2. Czesław Michniewicz
Bukmacherzy jako drugiego w kolejce wskazują byłego trenera Legii i kadry U-21. Ten trener również jest znany ze swoich ponadprzeciętnych zdolności motywacyjnych, które pozwalały mu osiągać z młodzieżówką wyniki ponad stan. Awansował na mistrzostwa Europy U-21 w 2019 r., lejąc w barażach Portugalię. Na samym czempionacie kadra Michniewicza wykręciła sześć punktów na rówieśnikach z Włoch i Belgii, przegrywając jedynie z Hiszpanią. Kolejnym plusem jest to, że część zawodników, która stanowiła o sile tej młodzieżówki, przebiła się naturalnie do kadry seniorskiej.
W drużynie wyselekcjonowanej na te zawody znajdowali się Kamil Grabara, Sebastian Szymański, Przemysław Płacheta, Karol Świderski, Adam Buksa, Kamil Jóźwiak czy Robert Gumny. Gdyby Michniewicz został selekcjonerem, to – odwrotnie niż Nawałka – mógłby odwołać się do entuzjazmu znanych sobie graczy. Wydaje się też być lepszym kandydatem do współpracy długofalowej, nawet w przypadku przegrania baraży. Sam trener mówił o tym, że interesowałby go klub w Rosji, natomiast prawdopodobnie nie odmówiłby kadrze.
1. Adam Nawałka
Były selekcjoner, który w latach 2013-2018 odniósł jedyne póki co sukcesy kadry na arenie międzynarodowej w XXI wieku, to od początku naturalny kandydat numer 1 i faworyt bukmacherów. Sam zapytany o chęć powrotu na stołek wyrażał zainteresowanie, ale tylko na czas meczy barażowych w marcu. Nie jest wielką tajemnicą to, że Nawałka od lat czeka na satysfakcjonujące oferty trenerskie z kierunku zagranicznego, ale wydaje się, że te już raczej nie nadejdą. Ostatnim miejscem pracy na stanowisku trenerskim był Lech Poznań, z którego odszedł wiosną 2019 r. w kiepskiej atmosferze po zaledwie jedenastu meczach.
Niemniej jednak z terminarza na dziś wynika, że przed barażem z Rosją na Łużnikach selekcjoner będzie mieć jedynie kilka dni na pracę z drużyną. W tej sytuacji Nawałka jako jedyny z kandydatów może wejść przed meczem do szatni, puścić skrót meczu Polska-Niemcy z 2014 r. z podkładem z Rocky’ego 3 i powiedzieć „Panowie, tak samo ich lejemy na pizdę”. Entuzjazm z pewnością nakręcą też weterani kadry z Lewandowskim, którego łączyła z Nawałką chemia, na czele. O ile nie odniesiemy w barażach spektakularnego sukcesu, nie widzę go jednak długofalowo na tym stanowisku. Od 2019 r., gdy ostatnio pracował w zawodzie, futbol na najwyższym poziomie przeszedł znaczącą ewolucję taktyczną i istniałoby ryzyko, że selekcjoner zwyczajnie nie da rady, tym bardziej że mundial w Rosji pokazał, że nie jest to taktyczny innowator.
Polecamy także:
- Czy nowy selekcjoner będzie miał czego szukać w Ekstraklasie? Bajerant nie miał
- O źródle porażki Michniewicza w Legii. W kadrze pójdzie lepiej?
A może niespodzianka?
Nie wspomnieliśmy tu o kandydaturach zupełnie nierealistycznych przebrzmiałych trenerów, jak Fabio Capello czy Dick Advocaat, czy innych postaciach ekstraklasowych typu Jan Urban, Jacek Magiera, Dariusz Banasik czy Marcin Brosz, mimo że wszyscy oni migają czasem w rankingach niektórych bukmacherów. Tak naprawdę jednak przed angażem portugalskiego bajeranta chyba nikt by nie uznał, że to akurat on mógłby zasiąść na tym stołku. Zarząd PZPN ma podjąć decyzję do 19 stycznia, chociaż może ona zostać ogłoszona nieco później. Przy czym tak naprawdę przy części tych kandydatów, chociażby przy Nawałce, za chwilę trzeba będzie dokonać kolejnego wyboru w kontekście pozostania selekcjonera na mecze po barażach o awans na mundial w Katarze.