wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaHandlarz bronią „skremowany” w Albanii. W tym kraju nie ma krematoriów -...

Handlarz bronią „skremowany” w Albanii. W tym kraju nie ma krematoriów – NASZ NEWS

Trwają spekulacje na temat śmierci Andrzeja Izdebskiego, handlarza bronią, któremu rząd PiS w 2020 zapłacił miliony zł sprowadzenie do Polski respiratorów. Lubelska prokuratura poinformowała, że mężczyzna zmarł w połowie czerwca w Albanii, gdzie miał zostać skremowany. Jak dowiaduje się TrueStory, w tym kraju nie ma krematorium.

Łukasz Szumowski (PiS) był ministrem zdrowia podczas wybuchu afery respiratorowej

O albańskich powiązaniach Andrzeja Izdebskiego pisaliśmy niedawno na łamach TrueStory. Przypomnijmy: W 2011 r. kierowana przez niego spółka Unimesko miała dostarczyć trotyl do kontrolowanych przez państwo zakładów Nitro-Chem. Ostatecznie dostarczyła 20 proc. zamówionego towaru. Izdebski przekonał właściciela Nitro-Chemu, że sprowadzony z Albanii ładunek to okazja, która może uciec sprzed nosa. Dlatego pieniądze chciał z góry.

Handlarz bronią żyje? Nikt w Albanii nie kremuje ludzi

W 2017 r. państwo zawarło z Unimeskiem umowę, na mocy której dług firmy rozłożono na raty. I to nie przyniosło rezultatu, a rząd nie mógł się doprosić należności. Co ciekawe, Unimesko posiada swój albański odpowiednik. Poza Izdebskim kieruje nim niejaki Lorenc Goça. Według albańskiej prasy to facet zamieszany w sprzedaż broni dla włoskiej mafii. Siłą rzeczy Izdebski mając spółkę w Albanii, często bywał w Tiranie. 

Lublinianin miał się zainteresować tym krajem, gdy rozpoczęto tam utylizację rezerw broni pozostawionych po reżimie Envera Hodży. Izdebski otrzymał kontrakt na pozbycie się sprzętu, a ten miał później ginąć i odnajdywać się w różnych częściach świata. Wszystko to jednak plotki i domniemania. Izdebski nigdy nie został złapany za rękę, nie postawiono mu zarzutów, ba, do końca życia pozostał wolnym człowiekiem.

Tylko czy mężczyzna faktycznie nie żyje? Lubelska prokuratura poinformowała, że Izdebski zmarł w połowie czerwca w Albanii. Robert Zieliński z portalu TVN24 donosi, że handlarz miał zostać skremowany na miejscu, a rodzina pochowała w Polsce urnę z prochami. Problem w tym, że w Albanii nie ma zwyczaju kremowania zwłok. Mało tego, ambasady USA czy Wielkiej Brytanii ostrzegają swoich obywateli, których bliscy zmarli w tym kraju, że nie ma tam żadnego krematorium:

https://www.gov.uk/government/publications/albania-bereavement-guide/albania-bereavement-information

https://al.usembassy.gov/u-s-citizen-services/death-of-a-u-s-citizen/

Andrzej Izdebski żyje? Prokuratura sprawdza, policja nie chce go szukać

Małgorzata Rejmer, reportażystka i autorka nagrodzonej książki o Albanii zatytułowanej „Błoto słodsze niż miód”, która mieszkała przez kilka lat w tym kraju, potwierdza w rozmowie z TrueStory.pl, że nie ma tam tradycji kremacji oraz infrastruktury niezbędnej do jej wykonywania. Na naszą prośbę skontaktowała się z największym zakładem pogrzebowym w Tiranie, a ten zapewnił, że nie wykonuje się takiej usługi. 

Albańskie prawo co prawda od 2014 roku zezwala na kremację, ale zarządcy cmentarzy dokonują jej w celu utylizacji starych szczątków i zrobienia miejsca na nowe groby. W kraju muzułmańskim, gdzie religia nakazuje na chowanie doczesnych szczątków w ziemi, nie ma zapotrzebowania na piece krematoryjne. Powstaje więc pytanie, na jakiej podstawie wystawiono akt zgonu Izdebskiego. Mężczyzna miał umrzeć w stolicy Albanii, Tiranie.

W Albanii nie ma miejsc do kremacji zwłok – informują swoich obywateli przebywających w Albanii ambasady różnych krajów (screen ze strony ambasady USA w Albanii)

Polecamy:

Wspomniany Robert Zieliński z TVN24.pl donosi, że prokuratura wciąż uznaje informację o śmierci Izdebskiego za niepotwierdzoną i jest na etapie jej weryfikowania. Natomiast policja, która odpowiadała za poszukiwania mężczyzny (wystawiono za nim list gończy), uznaje jego śmierć za fakt i zwróciła się do sądu, który wydał postanowienie o zatrzymaniu Izdebskiego, by zostało ono cofnięte. 

Czy tak się stanie? Są przesłanki, by przypuszczać, że Izdebski tak naprawdę żyje, a historia z albańskim aktem zgonu ma sprawić, że przestaniemy się nim interesować.

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

3 KOMENTARZE

  1. Artykul zaprzecza sam w sobie.
    Nie ma tam zadnych krematoriow , po czym czytamy ze zarzadcy cmentarzy dokonuja kremacji zwlok przy uusuwaniu starszych grobow.
    Czyli musza byc jakies krematoria.

    • Chyba dokonują nie kremacji „zwłok”, tylko „starych szczątków” w grobach. To nie wymaga pieca krematoryjnego, gdyż mieszczą się w niewielkim worku (kilka kg).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze