czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaLifestyleCzemu wolę smoothie niż tasiemca, czyli o kulturze dietetycznej lat 00.

Czemu wolę smoothie niż tasiemca, czyli o kulturze dietetycznej lat 00.

Niektóre osoby narzekają na dzisiejszą modę bycia „fit”. Instagram czy Tik-Tok zalane są ujęciami pięknych kobiet i mężczyzn, którzy eksponują swoje wyrzeźbione ciała. Wstają rano, by odbyć trening przy wschodzie słońca, na śniadanie piją smoothie z nasionami chia, a na obiad jedzą pieczoną pierś kurczaka z brokułami. Ciągle mówią też coś o białku i liczeniu kalorii. Gdyby jednak sięgnąć pamięcią wstecz, trudno byłoby doszukać się potwierdzenia w popularnym sformułowaniu „kiedyś to było”. Było, lecz zdecydowanie gorzej.

Tzw. dieta tasiemcowa była modna w latach 00., choć jej korzenie sięgają jeszcze epoki wiktoriańskiej.

Oczywiście to takie uogólnienie, ponieważ obecnie istnieje wiele różnych podejść do tematu zdrowego stylu życia. Jedni zachęcają do rozsądnego odżywiania i podejmowania aktywności sportowej w zgodzie ze swoim ciałem i samopoczuciem, inni proponują konkretne diety jak np. paleo, a jeszcze innych odrzuca sama myśl, że mieliby zjeść pszenną bułkę, bo to same węglowodany. Zawsze znajdą się pewne społeczności, które będą nas chciały za wszelką cenę przeciągnąć na swoją stronę i wmówić, że tylko ich sposób myślenia jest dobry. Pomimo wszystko uważam, że obecne podejście do zdrowego trybu życia jest lepsze niż miało to miejsce jeszcze 20 lat temu, kiedy to na okładkach gazet królowały modelki z niedowagą, a dziewczyny w szatniach po wf-ie polecały sobie dietę wacikową i wymieniały się sposobami na prowokowanie wymiotów.

Obrzydliwa kultura dietetyczna lat 2000.

Kultura dietetyczna i ideały wyglądu miały społeczeństwo w garści, a szczególnie jego damską część. Popularne były reality show typu „Z kamerą u Kardashianów”, które posiadały setki tysięcy oglądających na całym świecie. We wspomnianym programie jedna z sióstr, Khloe, była zawsze nazywana „grubą siostrą”. Przyznam, że sama oglądając teraz zdjęcia Kardashianów z tamtych lat nie mogłam odgadnąć, która z nich była tą „grubą”. Jak wyznała sama Khloe w wywiadzie dla magazynu People, nigdy wcześniej nie zdawała sobie sprawy, że mogłaby być tak postrzeganą. Niestety media i ówczesna moda wykreowały właśnie ją jako tę brzydką i otyłą, choć wcale nie miała problemów z wagą.

Obecnie uważana za kiczowatą moda lat 00. również sprzyjała promowaniu niezdrowej sylwetki. Dżinsy z obniżonym stanem ukazujące kości miednicy czy króciutkie t-shirty na reklamach najpopularniejszych ubraniowych marek. Sama rozmiarówka także bywała bardzo ograniczona, przez co np. kobiety o pełniejszych kształtach mogły rzeczywiście czuć się, jakby były grube. A przecież każda z sylwetkowych skrajności jest niezdrowa – wychudzenie jak i otyłość. O tym pierwszym prawie się nie mówiło, ponieważ efektem pożądanym było osiągnięcie tzw. „rozmiaru zero”. Przekładając owo pojęcie na europejskie oznaczenia, był to rozmiar 32-34, czyli XXS lub XS. Co ciekawe, spojrzenie na takie aspekty jak aktywność fizyczna również było dość wypaczone. Ruch nie miał służyć zdrowiu, a tylko pomóc w uzyskaniu szybszych efektów sylwetkowych. Budowanie masy mięśniowej przez kobiety nie wpisywało się w trendy, ponieważ wskaźnik na wadze pokazywałby przez to wyższą wartość.

Tasiemiec i dieta wacikowa

Tak jak dziś, tak i kiedyś można było spotkać się z wieloma niezbyt rozsądnymi dietami, jednak te sprzed 20 lat były szczególnie niepokojące i nie kryły swojej destrukcyjności. Ulubione powiedzenie modelki Kate Moss brzmiało: „Nic nie smakuje tak dobrze, jak bycie chudą” – te słowa idealnie wpasowują się w najgorsze pomysły żywieniowe z lat 00.

Dieta wacikowa

Pod tą nazwą nie kryje się jedzenie niewielkiej ilości pokarmu, wielkości wacika kosmetycznego, a dosłowne jedzenie wacików, by zapchać swój żołądek. Materiał miał być wcześniej zanurzony w jakimś smakowym płynie np. soku, by jeszcze bardziej oszukać mózg i czuć się pełnym. W Internecie można znaleźć filmy sprzed lat, w których dziewczyny „radzą” jak korzystać z tej diety. Sama myśl o tym powoduje bóle żołądka.

Jak można się domyślić, ten rodzaj odżywiania był niezwykle niebezpieczny dla organizmu. Gdy spożywamy coś, czego nie jesteśmy w stanie strawić, w naszym żołądku wytwarza się masa zwana bezoarem. Jest to mieszanina śluzu i niestrawionych substancji, która może zatkać układ pokarmowy i utrudniać przechodzenie pożywienia. W najgorszych przypadkach może dojść nawet do śmierci.

Dieta tasiemcowa

Ta nazwa brzmi jeszcze gorzej niż wcześniejsza, jednak wydaje mi się, że jest bardziej znana. Dieta tasiemcowa wywodzi się z czasów epoki wiktoriańskiej, w której również dominował niezdrowy ideał piękna. Choć większość makabrycznych sposobów upiększania pozostała w ubiegłych wiekach, tak niestety omawiany „trik” przetrwał i stał się szczególnie popularny w latach 00.

Dieta tasiemcowa opierała się na świadomym wprowadzeniu do swojego organizmu tasiemca. Najczęściej polegało to na zażyciu tabletki z jajem pasożyta, który po wykluciu w zamieszkiwał w jelicie cienkim i pożerał większość tego, co dostawało się do układu pokarmowego żywiciela. „Plusami” tej metody była nie tylko utrata wagi, ale i możliwość spożywania dużej ilości jedzenia bez martwienia się o kalorie. Znów, jak można się spodziewać, jest to niezwykle niezdrowa i groźna dla naszego zdrowia metoda. Oprócz ogólnego osłabienia obecność i rozwój tasiemca może powodować poważne choroby jak np. wągrzycę.

„Kiedyś to było”?

Na początku wspomniałam, że już od kilku lat panuje moda na bycie fit. Czy istnieje jakaś definicja tego pojęcia? Jak można wywnioskować z większości źródeł, bycie fit oznacza, że dbamy o nasze zdrowie – fizyczne i psychiczne. Główny nacisk położony jest na uprawianie sportu, zdrowe odżywianie oraz regularne badania. Idea jest świetna, choć ilu dietetyków i trenerów, tyle opinii. W obecnych czasach nadal niekiedy promowane są niezbyt zdrowe zachowania, jak choćby stosowanie diet wykluczających dane składniki pokarmowe.

Jednym z przykładów jest popularna dieta ketogeniczna, która eliminuje spożywanie węglowodanów, a promuje tłuszcze. Istnieje grupa zwolenników takiego żywienia, jednak nie jest ono odpowiednie dla każdego. Dieta keto zwiększa ryzyko rozwoju takich chorób jak miażdżyca czy cukrzyca.   

Złe rady odnośnie ćwiczeń czy żywienia są szczególnie często udzielane przez influencerów, którzy sami mają małe pojęcie o zdrowiu. Ich jedynym celem jest zdobycie popularności, wykreowanie fałszywego obrazu siebie jako eksperta i zdobywanie pieniędzy za współpracę z nieetycznymi firmami. Oczywiście jest to tylko pewna grupa osób w Internecie, których nie można mylić z ludźmi posiadającymi wiedzę i chęć promowania zdrowego trybu życia.

Najważniejszy jest ciągły wzrost świadomości społeczeństwa. To, co jest modne obecnie, i tak stanowi duży skok w porównaniu z modą sprzed 20 lat. Dziś głównie promuje się zdrowy styl życia, który ma trwać już zawsze, a nie być chwilową dietą z efektem jo-jo. Ludzie coraz częściej korzystają z siłowni, jedzą bardziej różnorodnie i interesują się swoim zdrowiem. Ładne ciała medialnych osób powinny stanowić jedynie motywację, a nie być obiektem naszego zafiksowania w dążeniu do nieistniejących ideałów. I tak, można zjeść czasem batonika i być zdrowym.

Zobacz także:

Dieta bulionowa. Czy gwiazdy Hollywood naprawdę chudną na zwykłym rosole?

Dramat millenialsa. Cała jego dieta jest nieetyczna

Światowy Dzień Pizzy. Skąd niechęć do hawajskiej?

Anna Jadowska-Szreder
Anna Jadowska-Szrederhttps://www.youtube.com/@normalnapara
Technik informatyk, choć moim prawdziwym zamiłowaniem jest tworzenie materiałów na kanał YouTube "Normalna Para", pisanie artykułów z naciskiem na lifestyle i ekologię oraz prowadzenie własnych mediów społecznościowych.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

1 KOMENTARZ

  1. Moje świadectwo o tym, jak zostałem członkiem Illuminati. Chcę poznać ludzi, którzy chcą dołączyć do wielkich Illuminati jako wielki członek Illuminati, którzy chcą mnie jako wielkiego członka. Nazywa się Lord Felix Morgan. Pomóż mi odzyskać życie ze stadium śmierci. Zwolniony po około 5 latach i sześciu miesiącach. Po tym, jak został zdradzony przez tak wielu członków Illuminati. Przez lata byłem beznadziejny i finansowo na ziemi. Ale pewnego dnia przeglądając internet natknąłem się na post Wielkiego Członka Illuminati Lorda Felixa Morgana i powiedział, że jeśli jesteś jednym z wielkich członków Illuminati, możesz być sławny, bogaty i odnosić sukcesy w życiu. Skontaktowałem się z nim i wyjaśniłem mu wszystko, a on polecił mi rejestrację, zapłaciłem za dużego członka, aby zaczął mnie i zostałem zainicjowany w Światowym Zakonie Iluminatów. Następnie dali mi wszystkie wytyczne i dali mi znać, że po inicjacji nowi członkowie zostaną nagrodzeni sumą 1 000 000 $ w gotówce. Z pomocą lorda Felixa Morgana. Zostałem w pełni inicjowany jako pełnoprawny członek Illuminati. Jeśli Twoja rada jest taka, że próbowałeś już oszustwa lub jesteś nim, to do mnie należy pomoc w przyłączeniu się, więc spróbuj Lorda Morgana. To Twoja najlepsza szansa, aby stać się tym, czego chcesz w swoim przyszłym życiu. Skontaktuj się z nim przez WhatsApp +2348056051569 lub e-mail: [email protected]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze