czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaKulturaCoachella. Amerykański Open’er festiwalem hipokryzji

Coachella. Amerykański Open’er festiwalem hipokryzji

Kilka dni temu został ogłoszony zestaw wykonawców na tegorocznej Coachelli – jednym z największych festiwali muzycznych w Stanach Zjednoczonych, oferującym całe spektrum szeroko pojętej muzyki popularnej. Wśród muzyków można znaleźć wielu takich, którzy nie ukrywają swoich lewicowo-liberalnych poglądów – czy nie przeszkadza im, że organizator to protestancki fundamentalista?

Dekoracje na tegorocznej Coachelli zapowiadają się imponująco (fot. Twitter/YouTube)

Kim jest Philip Anschutz, człowiek stojący za Coachellą?

Organizator festiwalu, Anschutz Entertainment Group (AEG), to potężna korporacja rozrywkowo-medialna prowadzona obecnie przez Philipa Anschutza. Ten potomek niemieckich imigrantów i syn nafciarza dorobił się prawdziwej fortuny po tym, gdy na zakupionym przez niego kawałku ziemi na granicy Utah i Wyoming odkryto gigantyczne złoża ropy. Po dwunastu latach od transakcji wartej 10 milionów dolarów sprzedał on udział w złożu Exxon Mobilowi za 500 milionów. W 2021 r. Forbes umieścił go na 66 miejscu listy najbogatszych Amerykanów z majątkiem rzędu 10 miliardów dolarów.

Chociaż spółka matka, The Anschutz Corporation, założona jeszcze przez ojca Philipa, nadal prowadzi wydobycie ropy w Górach Skalistych, pozostała działalność biznesmena pozostaje silnie zdywersyfikowana. AEG jest właścicielem szeregu klubów sportowych, także na Starym Kontynencie – ma 100% udziałów w piłkarskim LA Galaxy i 45% w szwedzkim Hammarby, jak również 50% w drużynach hokejowych LA Kings, Ontario Reign i niemieckim Eisbären Berlin. Posiadają także udziały w stadionach na całym świecie, produkują filmy (cykl „Opowieści z Narni” czy „Everest”), sprzedają bilety na wydarzenia, prowadzą hotele i trasy wycieczkowe po parkach narodowych, a także organizują kilka festiwali muzycznych, przy czym perłą w ich koronie pozostaje Coachella.

To jednak nie wszystko. Poprzez spółki Ken Ehrlich Productions oraz Clarity Media Group, Philip Anschutz kontroluje także „The Gazette”, dziennik wydawany w Colorado Springs, oraz „Washington Examiner” – konserwatywny portal i tygodnik. Ta pierwsza to podrzędna lokalna gazeta, ale warto pochylić się w szczególności nad tym drugim. Gdy zakładano magazyn, jego linia polityczna miała być jasna. Politico podaje, że miliarder wprost zażądał wyłącznie konserwatywnej redakcji i autorów opinii, którzy to mieliby stanowić przeciwwagę dla liberalnego „The Washington Post”.

Philip Anschutz, sympatyczny starszy pan, który lubi obejrzeć piłeczkę i hokeja, zorganizować koncert albo dwa, a wieczorem snuć plany odbierania gejom ich nabytych już praw. (fot. Twitter).

Magazyn Anschutza słynie chociażby ze swojego sceptycznego stanowiska wobec globalnego ocieplenia. W 2010 r. publicysta Michael Barone, z wykształcenia historyk, wskazał, że konsensus naukowy na temat antropogenicznego charakteru globalnego ocieplenia to ściema i propaganda. Przyznajmy mu, że to obecnie konsensus znajduje się na poziomie powyżej 99%, w czasach tego artykułu przekraczał „jedynie” 95%. W 2017 r. „Washington Examiner” poparł jednostronne wycofanie się przez Donalda Trumpa z porozumień paryskich. Z kolei w 2019 r. kolejny negacjonistyczny tekst w piśmie napisał Patrick Michaels, „klimatolog” działający na zlecenie przemysłu naftowego, określający politykę przeciwdziałania ociepleniu klimatu jako „Obamunizm”.

Kogo sponsoruje Philipp Anschutz?

Trudno oczekiwać wszak innej narracji od magnata naftowego, prawda? Agenda antyśrodowiskowa i działania przeciwko obrońcom klimatu przynajmniej są dla miliardera biznesowo uzasadnione. Zupełnie inna jest natomiast polityka związana chociażby z prywatnym światopoglądem Anschutza. Zaczęło się od podanej kilka lat temu informacji, że w latach 2010-2013 jego rodzinna fundacja przelała ok. 200 tysięcy dolarów takim organizacjom, jak Alliance Defending Freedom, Family Research Council czy National Christian Foundation.

Ta pierwsza, ADF, to fundacja prawnicza, która otwarcie przeciwstawia się dekryminalizacji aktów homoseksualnych oraz małżeństwom jednopłciowym, a także postuluje sterylizację osób transpłciowych. Dysponuje ona armią konserwatywnych prawników działających pro bono i chociażby w 2014 r. wygrała sprawę dotyczącą możliwości refundacji przez pracodawców środków antykoncepcyjnych w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Organizacja walczy też z prawem do aborcji oraz edukacją seksualną w szkołach. Prawniczka związana z ADF, Amy Barrett, została w 2020 r. nominowana przez Donalda Trumpa na sędziego Sądu Najwyższego USA.

FRC to jeszcze bardziej radykalna organizacja sprzeciwiająca się pornografii, badaniom nad komórkami macierzystymi, aborcji, rozwodom oraz jakimkolwiek prawom osób LGBT. Zasłynęła ona chociażby propozycją zakazu dokonania rozwodu przez rok po narodzeniu się dziecka w małżeństwie. Ponadto otwarcie lobbowała za uchwałą w Kongresie, która miałaby popierać ugandyjską ustawę wprowadzającą karę śmierci za kontakty homoseksualne. Co ciekawe, w 2010 r. wyciekły informacje, że jeden z założycieli organizacji zatrudniał żigolaka, a w 2015 r., że inny działacz molestował dzieci.

James Dobson, lider ADF i Tony Perkins, przywódca FRC, koledzy Philipa Anschutza.
Ten pierwszy zaleca bicie krnąbrnych dzieci do 8. roku życia.
Ten drugi uważa, że katastrofy naturalne to boska kara za homoseksualizm. (fot. Wikipedia)

Ta trzecia, NCF, wydawałaby się niewinna przy poprzedniczkach, ponieważ służy ona głównie jako pośrednik w dotacjach dla innych fundacji. Nic jednak bardziej mylnego – jak podał w 2019 r. Newsweek, przez lata przelała ona miliony na konta ADF i FRC. Wszystkie te organizacje są kojarzone z fundamentalistycznymi działaczami ewangelickimi.

Może to wszystko jednak zamierzchłe czasy, a Anschutz w międzyczasie zmienił poglądy? Według Pitchforka, fundacje były wspierane do roku 2015. Natomiast w 2017 r. miliarder przelał chociażby po kilka tysięcy dolarów na kampanie kilku mocno konserwatywnych kongresmenów i senatorów, jak również przekazał 138 tysięcy dolarów na komitet republikanów w Senacie, rok po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa. Mniej więcej w tym samym czasie, jak podaje Pink News, fundacja Anschutza postawiła wart milion dolarów kampus dla Colorado Christian University, z którego wyrzuca się za stosunki przedmałżeńskie czy deklarowanie się jako osoba transpłciowa.

Czy komukolwiek to przeszkadza?

Ten sam facet, który mizia się z protestanckimi fundamentalistami, organizuje festiwal, na którym w 2022 r. stawią się choćby otwarcie wspierający osoby LGBT Harry Styles, deklarujący poparcie dla Berniego Sandersa raperzy z Run the Jewels, queerowy Maneskin czy lewicowo nastawieni IDLES. Jak ci wszyscy ludzie będą czuć się na imprezce miliardera, który pewnie najchętniej wymazałby takich jak oni z powierzchni ziemi? Wydaje się, że mało kogo to interesuje. Business is business, obecne USA to jednak nie państwo PiSu, organizatorzy udają, że są bardzo progresywni, a muzykom będzie wolno składać takie deklaracje, na jakie będą mieć ochotę.

W 2017 r., po wycieku informacji o sponsorowaniu fundamentalistów przez Anschutza, ten wszystkiemu zaprzeczył, twierdząc, że to jeden wielki fake news, a on sam o niczym nie wiedział. Terefere, ale biznesmenowi udało się skutecznie wybronić. Bojkot melomanów czy też apele do muzyków o przekazanie swoich gaż na cele charytatywne zdały się na nic, a gwiazdą lineupu została Lady Gaga, ikona ruchu LGBT. W 2018 r. protest ogłosiła znana modelka Cara Delevigne, ale wkrótce wrzuciła na Instagram post o tym, jak porwał jej festiwalowy występ innej idolki feministek, Beyonce. Z kolei w edycji z 2020 r., która finalnie została odwołana przez pandemię, grać mieli queerowy Frank Ocean czy wciąż udający lewicowców Rage Against The Machine.

LOL, te pieniądze same się przelały, przysięgamy! A naiwniakom puścimy post na Twitterze XD

Trudno się dziwić, że część wykonawców w ogóle nie wie o Anschutzu i jego poglądach. Oficjalnie Coachellę organizuje niewiele komukolwiek mówiąca spółka Goldenvoice. Ktoś pewnie uważa, że nie wolno mieszać muzyki z polityką. Pewna grupa artystów też z pewnością traktuje występ na festiwalu jako idealny bilet do dalszej kariery – w lineupie tego roku znajduje się chociażby białoruska grupa Molchat Doma. Innym poglądy miliardera by nie przeszkadzały, bo sami mają podobne – Kanye West z pewnością będzie odprawiać jakieś bombastyczne ceremioniały pod swoim przywództwem.

Czy zaś takie gwiazdy o lewicujących czy liberalnych poglądach, jak wspomniana Gaga, Harry Styles, czy Beyonce, którzy nie powinni się zgadzać z jego poglądami, byliby w stanie rzucić rękawicę Anschutzowi? Majątek tej ostatniej wokalistki szacuje się na 440 milionów dolarów. To niestety nadal… 25 razy mniej, niż nafciarskiego magnata. Jeszcze kolejni uważają, że organizator nie ma znaczenia, a ważne jest rzucenie swoich własnych poglądów w eter. Raperka Lizzo w odpowiedzi na oskarżenia o wspieranie homofobicznego biznesmena napisała, że „nie może się doczekać, aż zdemontujemy nienawiść, która finansuje ten kraj, ale do tego czasu, trzeba umieszczać duże, czarne, kobiece, LGBTQ+ ciała na scenach i opowiadać nasze historie.”

Fundacja Anschutza powiedziała Billboardowi, że do organizacji konserwatywnych lub opartych na wierze trafiało i tak mniej niż 5 procent średnich rocznych dotacji. To akurat pewnie prawda, dla takiego człowieka wydać milion dolarów na zachciankę to nic. To także zupełnie marginalna kwota w porównaniu z dochodami z Coachelli. Po wycieku informacji o przelewach Anschutza w 2017 r., gdy festiwal zarobił 115 milionów dolarów, przestano publicznie podawać jego przychody za kolejne lata. Faktycznie, pewnie za te miliony można by ufundować setki kampusów dla chrześcijańskich uczelni albo kampanii nienawiści nakręcanych przez fundamentalistów, czego Anschutz uprzejmie nie robi, ograniczając się do jakichś ochłapów. Czy jednak jak w starym dowcipie o Stalinie, mamy dziękować mu, że nie zabił?

https://pbs.twimg.com/media/FI8ukMRVEAEqZ6I?format=jpg&name=900x900
Policz, ilu z nich ma progresywne poglądy? (fot. Twitter)

Ordo Iuris i „Sieci” organizują Open’era

Wyobraźmy sobie przełożenie całej tej sytuacji na nasze realia. Otóż wyobraźmy sobie pana X, konserwatywnego polskiego biznesmena, który dorobił się miliardów na handlu gazem i ropą w latach 90. Pan X jest właścicielem klubu piłkarskiego, paru stadionów i agencji biletowej, organizuje doroczny festiwal muzyczny o skali gdyńskiego Open’era, zaś w wolnej chwili dotuje setki tysięcy złotych na Ordo Iuris i kampanie wyborcze Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Na koncerty przyjeżdżają jako gwiazdy raczej nie kryjący swoich poglądów Krzysztof Zalewski, Brodka, Taco Hemingway, Łona oraz Kazik. Artyści robią show, machają tęczową flagą i śpiewają „jebać PiS”, następnie inkasują od pana X gażę i jadą do domu, by wkrótce płakać nad stanem kraju i tym, kto nim rządzi. Miliarder zaś wraca do siebie i część zysków ze swojego festiwalu odpala na nowy kampus KULu. Czy na zdrowy rozsądek wszystko tu gra i kto tu jest frajerem? Chyba głównie ci, którzy na tą imprezę pójdą.

Polecamy również:

Nie zrozumcie mnie źle, walory kulturalne festiwalu z pewnością są imponujące. Sam na rozkładówce widzę przynajmniej kilkanaście koncertów, na które mógłbym się wybrać. Fani powinni jednak mieć prawo wiedzieć, na co pójdą ich ciężko zarobione pieniądze, w szczególności, gdy organizatorzy udają progresywistów, a oferta jest kierowana do liberalnych, młodych Kalifornijczyków. Podstawowa wejściówka kosztuje ok. 430 dolarów, do tego dochodzi pole namiotowe, wyżywienie, napoje itd. Internet roi się aż o pozytywnych opinii z Coachelli, w których także osoby LGBT+ opisują, jak to czuły się bezpiecznie, ciepło i jak w domu. To jednak nieświadome kopanie sobie grobu, bo jakiś procent z ich wydatku idzie bezpośrednio na działanie przeciwko im samym.

Bartłomiej Król
Bartłomiej Król
Prawnik, publicysta, redaktor. Na TrueStory pisze głównie o polityce zagranicznej i kulturze, chociaż nie zamierza się w czymkolwiek ograniczać.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze