wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona głównaEkologiaW Krakowie wiatr przewrócił dźwig. Skąd tak silne wichury nad Polską?

W Krakowie wiatr przewrócił dźwig. Skąd tak silne wichury nad Polską?

W czwartek silny wiatr przewrócił żuraw budowlany, w wyniku czego zmarły dwie osoby. Niewiele dalej wichura zerwała dach Biedronki, a zdjęcia poprzewracanych paczkomatów obiegają całą Polskę. Skąd wzięły się nad Polską tak silne wichury i czy staną się stałym elementem naszego krajobrazu?

Upadek dźwiga budowlanego na krakowskim Złocieniu został nagrany z jednego z pobliskich mieszkań (fot. youtube)

Na drugie pytanie możemy właściwie odpowiedzieć z marszu. Tak, silne wiatry, wichury, trąby powietrzne, a może i tornada będą nawiedzać Polskę, siać spustoszenie, zrywać trakcje elektryczne i dachy domów. Zanim malkontenci powiedzą, że „tak było zawsze”, dodajmy, że owszem, ale nie tak często, a wiatry nie były tak silne.

Skąd biorą się wichury nad Polską?

Nad Polską „od zawsze” spotykają się dwie masy powietrza. Ciepła, płynąca znad zwrotnika północnego i zimna z Arktyki. Ze względu na różnice temperatur obie masy nie mieszają się ze sobą, a zderzają. Kluczowa w tym wypadku jest różnica w ciśnieniu między obiema masami. Wiemy, że gdy takie zjawisko ma miejsce, często – szczególnie w sezonie letnim – powstają burze. Ciepłe i wilgotne powietrze wypychane jest w górę w stronę powietrza zimnego, ochładza się, a następnie zamienia w parę wodną, która skroplona spada jako deszcz.

Obecne wichury swój początek biorą nad Atlantykiem. To tam na przełomie pór roku tworzą się wyjątkowo głębokie niże atmosferyczne. Taki niż nad nagrzewającą się powierzchnią oceanu zasysa ciepłe powietrze, które ochładza się lecąc w górę. Nabrawszy masy, z powrotem kieruje się w dół, tworząc huragan. Normalnie to zjawisko typowe dla marca i kwietnia, ale ze względu na ocieplenie klimatu, teraz zdarza się już w lutym.

Atlantyk jest jednak daleko, a my obserwujemy wichury nad Wisłą. Niż przenoszony jest na wschód przez tzw. prąd strumieniowy, a więc siłę, która nieprzerwanie przenosi z zachodu na wschód olbrzymie masy powietrza. Zjawisko to zazwyczaj jest wykorzystywane w lotnictwie (samoloty lecące z prądem szybciej pokonują trasę), ale tym razem daje się we znaki wszystkim, przenosząc do Polski potężne niże.

W tej trudnej sytuacji nie jesteśmy sami. Niż uderza najpierw w Wielką Brytanię i to tam ma niższe ciśnienie, potem niezatrzymywany przez nic przechodzi przez Francję, Beneluks, Niemcy, aż trafia do Polski. Anglicy powołali wojsko w stan gotowości, w północnej Francji nie jeżdżą pociągi, a w samym Berlinie straż pożarna interweniowała 1300 razy.

Meteorolodzy nie mają wątpliwości, że na naszą atmosferę wpływ ma stopniowe podnoszenie się temperatury. Obecne wichury to nie jedyne anomalie pogodowe, które spadły na Europę w ostatnim czasie. W listopadzie wyjątkowo mocny niż nawiedzający Kanadę, wywołał nad Atlantykiem wyż, który przywędrował nad Wyspy Brytyjskie. Tamtejsze ośrodki meteorologiczne wskazały, że ciśnienie atmosferyczne było w związku z tym najwyższe od ponad 300 lat.

Ale zrywający się nagle wiatr to nie najgorsze wyzwanie spowodowane zmianami klimatu, z którym musi zmierzyć się Stary Kontynent. Eksperci nie mają wątpliwości, że z roku na rok – szczególnie latem – będziemy mieć do czynienia z coraz silniejszymi burzami i ulewnymi deszczami, które będą powodować powodzie.

Wichura nad Polską. Czy jesteśmy na nią gotowi?

Skoro wichury nad Polską będą pojawiać się coraz częściej, to należy zadać pytanie, czy jesteśmy na nie gotowi. Katastrofy grożą nie tylko domom jednorodzinnym, ale jak widać, także dopiero powstającym budowlom – na przykład wolnostojącym halom i supermarketom. Dane Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego nie zostawiają złudzeń. To wiatr jest odpowiedzialny za większość katastrof budowlanych w Polsce. Co więcej, z roku na rok jest ich coraz więcej. W 2018 było ich 177, w 2019 już 189, a w 2020 aż 209.

Kotwienie to inaczej dokręcanie drewnianej belki potężnymi śrubami.

Dlatego architekci powinni planować budowy z myślą o zmieniającym się klimacie. Chodzi o odpowiednie kotwienie dachów, ale też o dobranie dobrej konstrukcji budynku. Popularna w Skandynawii konstrukcja szkieletowa pod naporem wiatru zachowuje się elastycznie, w przeciwieństwie do stawiającej opór, lubianej w Polsce konstrukcji murowanej. Ważne jest także, aby zadbać o otoczenie wokół domu – np. nie sadzić w jego bliskim sąsiedztwie drzew, które gdy wyrosną, mogą przewrócić się na auto lub budynek.

O ile polscy architekci raczej o wszystkich powyższych aspektach budowy wiedzą i mają świadomość, że dom, któremu po roku wiatr zrywa dach, nie jest wart wysokiej ceny, o tyle państwo zdaje się tym nie przejmować. Najlepszego przykładu na potwierdzenie tej tezy dostarcza wprowadzone wraz z Polskim Ładem prawo budowlane. Zezwala ono na stawianie domów do 70m2 bez uzyskiwania stosownego pozwolenia na budowę. Takie budynki raczej będą stawiane po łebkach i z pominięciem kilku kosztownych zabezpieczeń, które w przyszłości mogłyby uratować komuś życie.

Zobacz też:

To_tylko Redaktor
To_tylko Redaktor
Konto należące do redakcji TrueStory. Czasem wykorzystywane do puszczania niepodpisanych wiadomości od czytelników.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze