poniedziałek, 11 grudnia, 2023
Strona głównaPolitykaRosja próbuje wywołać głód w Somalii i skłonić Europę do ustępstw

Rosja próbuje wywołać głód w Somalii i skłonić Europę do ustępstw

Somalia - od 40 lat w kraju nie było tak druzgocącej suszy. Mieszkańcy państwa, którzy od dawna zmagają się z kryzysem humanitarnym, masowo przemieszczają się teraz po kraju w poszukiwaniu wody, żywności i pomocy dla swoich rodzin. Do końca roku aż 6,7 mln osób będzie cierpieć tam z powodu skrajnego niedożywienia lub głodu. Wielu z nich zdecyduje się ruszyć w podróż w kierunku Europy.

Susza w Somalii będzie miała katastrofalne skutki dla całego regionu (Flickr)

Susze w regionie Afryki Wschodniej, w tym w Somalii, nie są dla mieszkańców nowym zjawiskiem. Jednak ich częstotliwość i intensywność w ostatnim czasie są bardzo alarmujące. Dochodzi do coraz mocniejszego „rozstrojenia” klimatu, a miejscowa ludność nie może już polegać na porach deszczowych, które co sezon przynoszą coraz mniej opadów. W wyniku obecnie trwającej suszy 1,1 mln ludzi musiało opuścić swoje domy, by ratować zdrowie lub życie swoje i rodzin.

Wpływ wojny na Ukrainie na susze w Somalii

– Widać tu mnóstwo globalnych współzależności – zauważa Dalia Mikulska, koordynatorka misji PAH w Somalii. – Skutki zmian klimatu, za które w ogromnej części odpowiada Północ, uderzają w mieszkańców Globalnego Południa. Widzimy też, jak bardzo wojna w Europie pogorszyła dostęp do żywności w Rogu Afryki.

Po 24 lutego ceny żywności dosłownie wystrzeliły w krajach takich jak Somalia, Sudan Południowy czy Etiopia. Rosja i Ukraina, spichlerze świata, zapewniały 44 proc. pszenicy importowanej na kontynent afrykański. Podwoiły się też ceny paliw, co wpływa na koszt transportu żywności i podstawowe wsparcie. Jednocześnie coraz więcej organizacji finansujących pomoc humanitarną ogranicza wydatki na rzecz innych regionów, by sprostać potrzebom w Ukrainie. W połączeniu z obecną suszą i trwającym konfliktem zbrojnym stworzyło to śmiertelną mieszankę.

– W cieniu wojny w Ukrainie toczy się katastrofa na ogromną skalę – mówi Helena Krajewska, rzeczniczka PAH. – Więcej niż połowa społeczeństwa została dotknięta przez tę suszę. Nie widzieliśmy w Somalii takiej skali kryzysu, odkąd tu pracujemy.

Somalia. Na razie trwa wędrówka po kraju

Obecna susza zbiera tak krwawe żniwo m.in. dlatego, że jest kolejną suszą z rzędu. Kraj nawiedzany jest przez rekordowe temperatury od 2015 roku przez co gleba traci swoje zdolności do absorpcji wody. Na razie mieszkańcy, którzy niegdyś żyli z dobrodziejstw wyschniętych dziś rzek, wędrują po kraju. Część z nich trafiła np. do obozu w Doolow na granicy z Etiopią.

I choć dostają tam pożywienie niezbędne do przetrwania, to warunki w barakach wołają o pomstę do nieba. Brakuje toalet, środków czystości, a bieżąca woda jest dostarczana bardzo nieregularnie. Okoliczne zwierzęta padają ze względu na temperatury. Dla kraju, w którym z pasterstwa i rolnictwa utrzymuje się ponad połowa populacji, to prawdziwa katastrofa.

Sytuacja sprawia, że Somalia w kilka miesięcy stała się państwem z najszybszym wskaźnikiem urbanizacji na świecie. Uchodźcy klimatyczni przybywają zarówno do Mogadiszu, gdzie mają większe szanse na przetrwanie, jak i do obozów takich jak Doolow.

Somalia. Trwa wojna z terroryzmem

Do problemów związanych z suszą należy dodać terroryzujących mieszkańców bojowników z grupy al-Shabab, która jest powiązana z Al-Kaidą. Uchodźcy, którzy trafili do Doolow mówią, że ekstremiści chcieli zabierać od nich połowę zbiorów nawet podczas skrajnego nieurodzaju.

Mapa BBC, która nakłada na siebie terytoria zarządzane przez al-Shabab z miejscami najbardziej dotkniętymi kryzysem. Nieprzypadkowo to te same miejsca, bo tam gdzie rządzą islamiści nie dociera pomoc międzynarodowa (fot. BBC)

Somalijski rząd próbuje powstrzymać zakusy al-Shabab. W sobotę władze w Mogadiszu poinformowały o zabiciu w ataku lotniczym koordynowanym przez europejskich i amerykańskich sojuszników. W odwecie terroryści dokonali kilku ataków na ludność cywilną. W jednym z nich samochód pułapka zabił, aż 20 osób a 35 ranił. To znana taktyka grup powiązanych z al-Kaidą. Ekstremiści liczą, że nękani atakami cywile w końcu zwrócą się w stronę terrorystów, choćby ze strachu przed dalszym rozlewem krwi.

Somalia. Co w tym wszystkim robi Putin?

Paradoksalnie terroryści z al-Shabab i z Jednej Rosji grają do jednej bramki. Wojna na Ukrainie wstrzymała dostawy pszenicy i wzmogła skutki suszy. Putin liczy na to, że Somalijczycy stojący w obliczu głodu, śmierci i terroru islamistów zdecydują się uciec na daleką północ. Oznaczałoby to kolejne fale uchodźców przeprawiających się przez Morze Śródziemne. W ten sposób rosyjski dyktator odciągnąłby uwagę Europy od Ukrainy i jednocześnie pokazał, że bardzo łatwo znów może wysłać zboże na południe. Warunkiem brzegowym udzielenie pomocy Afryce byłoby zniesienie sankcji gospodarczych, które UE nakłada na Federację Rosyjską.

Zobacz też:

To_tylko Redaktor
To_tylko Redaktor
Konto należące do redakcji TrueStory. Czasem wykorzystywane do puszczania niepodpisanych wiadomości od czytelników.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze

Ostatnie komentarze