W połowie 2020 roku, spółka Nitro-Chem z Bydgoszczy, zajmująca się produkcją broni, miała być już świadoma, że niebezpieczne odpady wywożone z ich zakładu trafiały nie tylko na dzikie wysypiska, ale również do wody i gleby. Mimo to, do tej pory jej zarząd nie podjął żadnych działań w tej sprawie. Może to dotyczyć nawet około 1 000 ton odpadów, chociaż spółka straciła kontrolę nad znacznie większą ilością szkodliwych substancji.
Dziennikarze z Onetu, TVN24, Gazety Wyborczej i Radia Zet ujawnili dotychczas siedem miejsc, w których znajdują się chemikalia w pojemnikach należących do Nitro-Chemu.
Na dodatek redakcja Onetu ma być w posiadaniu dokumentu z maja 2020 r., który potwierdza, że niebezpieczne odpady były również wylewane bezpośrednio do wód oraz zakopywane w ziemi. Jak podają, dokumentem tym jest postanowienie Prokuratury Okręgowej w Płocku w sprawie przeciwko Michałowi S. i innym podejrzanym o popełnienie przestępstwa z artykułu 183 Kodeksu karnego, dotyczącego nieodpowiedniego postępowania z odpadami. Za to przestępstwo grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Reportaż „Wody czerwone”
W dokumencie można znaleźć informacje na temat rodzaju odpadów. Są to zatężone ługi posiarczynowe, zwane również wodami czerwonymi, oraz wyczerpany roztwór wodorotlenku sodu, zwany wodami żółtymi.
TVN24 stworzył reportaż o nazwie „Wody czerwone”. Przedstawia on działania “mafii śmieciowej” i brak skuteczności państwa w walce z tym procederem. W reportażu pokazano kilka składowisk chemikaliów, będących odpadami powstającymi podczas produkcji trotylu, zwanych tytułową “czerwoną wodą”, która jest niebezpieczna dla zdrowia i środowiska.
W Chabielicach pojemniki z chemikaliami są składowane na podwórku obok domu rodziny z trójką dzieci. Z reportażu dowiadujemy się, że rodzina wydzierżawiła swoje podwórko, ale została oszukana – przywieziono im tony toksycznych odpadów chemicznych. Osoby odpowiedzialne za ten proceder zniknęły, a “mafia śmieciowa” działa poprzez zakładanie firm “na słupa”.
Oskarżonych osób jest 11
24-letni Michał S. jest członkiem zarządu firmy Craft Chemical Group i synem 54-letniego Pawła S., prezesa tej samej firmy. To właśnie ta firma była odpowiedzialna za nielegalny wywóz odpadów oraz ich zrzut bezpośrednio do środowiska naturalnego. Paweł S. również jest oskarżony w tej sprawie i z tego samego artykułu Kodeksu karnego. Istnieje podejrzenie, że Michał i Paweł S. stanowią wyłącznie przykrywkę dla prawdziwych i bezpośrednich winowajców.
Obaj mężczyźni są jednymi z 11 osób, którym postawiono zarzuty. W samym województwie mazowieckim, śledztwo dotyczy aż 10 miejsc, w których składowane lub wyrzucane są odpady.
Prokuratura z Płocka żąda od spółki Nitro-Chem wydania umów dotyczących utylizacji niebezpiecznych odpadów z firmą Craft Chemical Group oraz podobnych umów z innymi odbiorcami. Prokurator Jan Sadowski w uzasadnieniu tego żądania informuje, że firma Craft Chemical Group odbierała odpady od Nitro-Chemu w celu ich utylizacji, ale w rzeczywistości przechowywała je w warunkach stwarzających zagrożenie lub wylewała do wód lub zakopywała w ziemi, powodując ich zanieczyszczenie.
Zobacz także:
