piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaPolitykaKaczyński wraca z Kijowa. PODSUMOWANIE

Kaczyński wraca z Kijowa. PODSUMOWANIE

Premier Mateusz Morawiecki i prezes Jarosław Kaczyński wrócili z Kijowa cali i zdrowi. Świat uznał ich wizytę za ważny i odważny ruch. Politycy trafili na dzisiejszą okładkę Wall Street Journal, a nawet opozycja darowała sobie potępianie ich za okazanie wsparcia Kijowowi. Zastanówmy się jednak, jakie są realne skutki wizyty polskich polityków.

Mąż stanu, jastrząb, polityk z wieloletnim doświadczeniem. Obok niego premier RP (fot. Facebook Mateusza Morawieckiego)

– Jestem przekonany, że z takimi przyjaciółmi, z takimi krajami, sąsiadami, partnerami rzeczywiście damy radę i zwyciężymy – powiedział po spotkaniu Wołodymyr Zełenski. – Nigdy nie zostawimy was samych – dodawał Mateusz Morawiecki. Pomimo warunków polowych na spotkaniu nie zabrakło dziennikarzy (choć tu trzeba powiedzieć, że PiS-owcy przywieźli w teczkach swoich dyżurnych klakierów) i kamer. Pijarowo cała „wyprawa kijowska” okazała się czystym złotem.

Notowania podnieśli sobie wszyscy. Premier, który na początku roku obrywał za Polski Ład i prezes, który oskarżany był o nagłe zniknięcie po wybuchu wojny (a jest przecież wicepremierem do spraw bezpieczeństwa). Pomimo, że wyjazd był ryzykowny, wszyscy wrócili cali i nawet opozycja nie czepiała się specjalnie, że politycy kładli na szali swoje życia i potencjalnie mogli wpakować Polskę w wojnę.

Wyprawa Kijowska. To nie była delegacja unijna

Przejdźmy jednak do konkretów. Ursula von der Leyen pytana o to, dlaczego nie jedzie do Kijowa odpowiedziała, że „ma własne kanały informacyjne z prezydentem Zełenskim”. Ta uszczypliwa wypowiedź zwraca uwagę na fakt, że nie trzeba było jechać do stolicy Ukrainy, żeby skontaktować się z tamtejszym rządem. Morawiecki z Kaczyńskim wsiedli w pociąg, żeby podbić status swojej wypowiedzi.

Jednocześnie warto dodać, że wbrew deklaracjom strony rządowej „wyprawa kijowska” NIE BYŁA unijną delegacją. Premierzy Czech, Słowenii i Polski postawili raczej Unię przed faktem dokonanym.

Ta wypowiedź jest nieprawdziwa.

Wyprawa kijowska. Czy były konkrety?

Politycy w Kijowie rozmawiali o wsparciu humanitarnym, eksporcie broni na Ukrainę, oraz sankcjach wobec Rosji. To wszystko było do przewidzenia. Zupełnie zaskoczył jednak Jarosław Kaczyński, który powiedział, że na Ukrainie potrzebna jest „misja pokojowa NATO, ewentualnie jakiegoś szerszego układu międzynarodowego”. To o tyle zaskakujące, że NATO jest jedynie sojuszem obronnym. To ONZ organizuje misje pokojowe i robi to raczej po zakończeniu czynnych działań wojennych.

Tym samym prezes Kaczyński poszedł krok dalej niż Wołodymyr Zełenski domagający się zamknięcia nieba nad Ukrainą. „Misja pokojowa NATO” oznacza obecność amerykańskich żołnierzy w Charkowie. A to cios, który dla Rosjan byłby nie do przełknięcia. Nie chodzi mi nawet o to, żeby się ich uczuciami specjalnie przejmować. Raczej o ryzyko wybuchu konfliktu o skali światowej. Jak bowiem zareagowałby Pentagon, gdyby jakiś nadgorliwy rosyjski pułkownik posłał do grobu kilkudziesięciu amerykańskich żołnierzy?

Zapala się czerwona lampka!

Czy pomysł Kaczyńskiego jest więc realny? Absolutnie nie. Sam prezes mówiąc o nim od razu asekurował się dodając, że chce jedynie rozpocząć dyskusję, tak jakby przemawiał na forum akademickim, a nie w kraju ogarniętym wojną.

Wspomniana propozycja może być jednak doskonale wykorzystywana wyborczo. PiS będzie mógł mówić, że „chciał ratować Ukrainę”, ale złe i zlewaczałe państwa Zachodu nie chciały. Dodadzą do tego propozycję podwojenia stanu polskiej armii i wykpią postawę opozycji, która zamiast rozmawiać z Zełenskim, wolała szukać poklasku w Budapeszcie.

Mocny militarystyczny przekaz może otworzyć PiS drogę do trzeciej kadencji. Jeśli okaże się, że wyprawa spodobała się wyborcom, to możliwe że partia wróci do pomysłu zorganizowania przedwczesnych wyborów już jesienią.

Zobacz też:

Jan Rojewski
Jan Rojewskihttps://truestory.pl
Pisarz, dziennikarz. Publikował m.in. na łamach Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Tygodnika Powszechnego. Był stałym współpracownikiem Wirtualnej Polski i Tygodnika POLITYKA. Od września 2021 roku redaktor naczelny True Story.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze