
Jersey. Raj podatkowy kończy z Rosjanami
Jersey to wyspa położona u wybrzeży francuskiej Normandii, stanowiąca jednak terytorium zależne Wielkiej Brytanii jako relikt angielskich średniowiecznych posiadłości na kontynencie. Londyn odpowiada głównie za obronę i bezpieczeństwo, pozostawiając większość władzy w rękach lokalnego rządu ze stolicą w Saint Helier. Ten z kolei przekształcił wyspę w raj podatkowy, bezpieczną przystań, w której Abramowiczowie tego świata mogą trzymać swoje miliardy z dala od urzędów skarbowych – z czym jednak od dawna walczą decydenci unijni.
„12 kwietnia Sąd Królewski [najwyższy rangą sąd na Jersey] nałożył formalny nakaz zamrożenia, zwany saisie judiciaire, na aktywa, których wartość szacuje się na ponad 7 miliardów dolarów, a które podejrzewa się o powiązania z panem Abramowiczem i które znajdują się na Jersey lub są własnością podmiotów zarejestrowanych na Jersey”, powiedzieli przedstawiciele Departamentu Prawa Jersey.
Abramowicz znalazł się wśród kilku bogatych Rosjan, którzy w zeszłym miesiącu zostali wpisani na listę sankcji Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Od tego czasu rządy podejmują działania mające na celu przejęcie od niego jachtów i innych luksusowych aktywów.
Miliarder próbował jeszcze w marcu uniknąć reperkusji i sprzedać Chelsea Football Club, ale po nałożeniu na niego sankcji odebrano mu tę możliwość. Rząd brytyjski w ramach pakietu sankcji praktycznie zablokował działalność londyńskiego klubu, uniemożliwiając mu prowadzenie obrotu handlowego. Nie są sprzedawane regularne wejściówki na mecze, klubowe gadżety, obowiązuje też formalny zakaz transferowy.
Roman Abramowicz. Nie tylko Chelsea FC
Na początku tego miesiąca karaibski kraj Antigua i Barbuda oświadczył, że jest gotów pomóc Wielkiej Brytanii w zajęciu luksusowych jachtów należących do Abramowicza. Superjachty związane z biznesmenem, których łączna wartość szacowana jest na 1,2 mld dolarów, cumują również w południowo-zachodniej Turcji, poza jurysdykcją UE i Wielkiej Brytanii. Oligarcha jest też właścicielem uziemionych w USA prywatnych samolotów.
55-letni Abramowicz ma powiązania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, którym oczywiście zaprzecza. Z jakiegoś jednak powodu oligarcha został wybrany do delegacji, która miała prowadzić rozmowy z Ukrainą dotyczące zawieszenia broni. Rząd brytyjski twierdzi, że Abramowicz, którego wyspiarski majątek szacuje się na ok. 10 miliardów funtów, jest „jednym z niewielu oligarchów z lat 90-tych, którzy utrzymali swoją pozycję pod rządami Putina”. Nie byłoby to możliwe, gdyby panowie sobie wzajemnie nie pomagali.
Czytaj także:
Abramowicz ma udziały w gigancie stalowym Evraz i wydobywczym Norilsk Nickel. Obie te firmy nie mogłyby nijak funkcjonować bez politycznej zgody Kremla. W 2005 roku sprzedał 73% udziałów w rosyjskiej firmie naftowej Sibnieft Gazpromowi za 9,87 mld funtów. Oligarcha pozostaje również właścicielem wielu nieruchomości w Wielkiej Brytanii, w tym rezydencji z 15 sypialniami w Kensington Palace Gardens w zachodnim Londynie, której wartość szacuje się na ponad 150 mln funtów.
Polecamy: