piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPodróżeTurystyka po pandemii. Jest szansa na powrót do normalności

Turystyka po pandemii. Jest szansa na powrót do normalności

Międzynarodowy dzień turystyki przypada na 27 września. To dobry pretekst, żeby zadać sobie pytanie, jak pandemia zmieniła nasze podróżowanie i czy są to zmiany wyłącznie negatywne. Wiele wskazuje na to, że po dwóch mrocznych latach możemy wypatrywać promyka nadziei.

Koronawirus już niebawem może przestać być problemem w podróżowaniu (fot. Unsplash)

Jest środek zimy, termometr na zmianę ze wskaźnikami smogu i poziomem nasłonecznienia sprawia, że odechciewa się żyć? Za cenę kilkuset złotych możemy znaleźć się na Teneryfie i choć na chwilę zapomnieć o tym, co zostawiliśmy za sobą.

Chcemy zobaczyć coś innego, spróbować czegoś nowego? Poza decyzją o urlopie, wyszukaniem taniego lotu i zaplanowaniem noclegu i podstawowej logistyki kosztowało nas to naprawdę mało. Świat można było brać garściami. Świat sprzed marca 2020.

Koronawirus zakaził też podróżowanie. Turystyka z COVID-em

Później zostaliśmy skazani na miesiące zamknięcia. W czasie, kiedy urlopu i zmiany otoczenia potrzebowaliśmy jak nigdy dotąd, nie mogliśmy się ruszyć z kraju. Zamknięte granice, zamrożony ruch graniczny, a później okrojona sieć połączeń i oferty podróży, wysokie ceny, kolejki do testów, certyfikaty… A miejsca, które odwiedzaliśmy, nie zawsze przypominają te sprzed koronawirusa.

– Pandemia zweryfikowała bazę turystyczną. Przede wszystkim ekonomicznie. Przetrwali silniejsi i ci, dla których dostosowanie się do nowych wymogów sanitarnych – ale też oczekiwań samych klientów – było najmniejszym problemem – mówi Adam Karpiński z WSB we Wrocławiu, specjalista od zarządzania i organizacji turystyki. Jak zwraca uwagę, podróżowanie powinno być dla wszystkich, a obecnie jest ono często możliwe tylko dla zaszczepionych.

– Osoby, które pamiętają czasy paszportów i kontroli granicznych przeżywają smutne deja vu – dodaje. Zamieszanie z certyfikatami, rodzajami szczepień, testów i obostrzeń sprawiają, że podróże, poza tym, że droższe, często mniej atrakcyjne i trudniejsze logistycznie, wiążą się z większym stresem. Wyjeżdżając za granicę trzeba na bieżąco sprawdzać, jakie zasady panują w kraju, do którego się wybieramy. Nikt nie chce spędzić urlopu na kwarantannie.

„Raje antycovidowe”. Meksyk i Zanzibar dobre w jedną stronę

Stąd wzięła się popularność takich kierunków jak Zanzibar, Meksyk i inne „raje antycovidowe”. -One są świetne w jedna stronę, problem pojawia się, gdy musimy wrócić. Jeśli ktoś ma możliwość spędzić na kwarantannie dwa tygodnie albo więcej – droga wolna – mówi Karpiński.

Dlatego też u progu czwartej fali bezpieczniej jest postawić na turystykę krajową. – Bieszczady, Sudety, Góry Izerskie, dopóki nie ma mrozu to świetne miejsce. Ale też polskie morze. Tu w Polsce nie powinny nas zaskoczyć nagłe zmiany zasad i obostrzeń. A koszty związane z ewentualnym przebukowaniem wyjazdu będą odpowiednio niższe – przekonuje ekspert WSB.

Powrót do normalności na horyzoncie

Ogłoszenie przez szefa Ryanaira jesiennej siatki połączeń pokazuje, że choć sytuacja wciąż jest niepewna, najwięksi gracze próbują ucieczki do przodu. Tym bardziej, że zaszczepionych przybywa, a atmosfera ogólnoświatowej psychozy powoli mija. – Przyzwyczailiśmy się do tych nadzwyczajnych środków, a przecież niebezpieczeństwo związane z podróżami istniało zawsze. Weźmy choroby tropikalne, na które szczepiliśmy się przed wylotem w dalsze kierunki – zwraca uwagę Karpiński. 

I przekonuje, że wirusa musimy się pozbyć fizycznie, ale i psychologicznie, czyli przestać bać się kontaktu z drugim człowiekiem. A póki sytuacja nie wróci do normy, próbować realizować się w turystyce indywidualnej. Jeśli męczą nas lotniskowe procedury, to może kolej? Dla odważniejszych dobrą alternatywą może być rower lub autostop.

Mityczny „powrót do normalności” w wielu aspektach życia nie będzie pewnie możliwy. Ale w przypadku turystyki widać promyk nadziei, że sytuacja wróci do stanu przed pojawieniem się COVID-u. Po tym, jak twórcy szczepionki Moderna stwierdzili, że pandemia powinna wygasnąć w przyszłym roku, pozostaje tylko cierpliwie czekać.

Maciej Deja
Maciej Deja
Wyrobnik-dyletant, editor in-chief w trzyosobowym zespole TrueStory.pl. Wcześniej w redakcjach: Salon24.pl, FAKT24.PL, Wirtualna Polska, Agencja AIP, iGol.pl.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze