
Socjaldemokraci badają doniesienia o ośmiu kobietach, które podczas letniego zjazdu partii na początku bieżącego tygodnia miały zostać otrute substancją działającą tak jak pigułka gwałtu. Dziennikarze konserwatywnego tygodnika dowiedzieli się o tym, ponieważ zyskali dostęp do wewnętrznego czatu partii, na którym cała sprawa była omawiana.
Impreza o której mowa to cykliczne wydarzenie podsumowujące miniony sezon polityczny. Jest to wydarzenie o charakterze masowym, bo obok deputowanych spotykają się zwykli działacze partyjnie. Łącznie w imprezie mogło wziąć udział około tysiąca osób. To i tak mniej niż w ubiegłych latach ze względu na wzrost zachorowań na koronawirusa.
Według czatu SPD użycie substancji zostało już potwierdzone toksykologicznie. Politycy partii poinformowali o zdarzeniu policję i zachęcają ofiary (jeśli są jeszcze jakieś o których nie wiadomo) aby opowiadały o tym co ich spotkało. Na razie komunikaty w sprawie są dość lakoniczne. Nie wiadomo czy poza otruciem któraś z kobiet została wykorzystana seksualnie.
Afera może jeszcze bardziej pogrążyć socjaldemokratów, którzy od czasu wybuchu wojny na Ukrainie tracą poparcie w społeczeństwie.