piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaKulturaCo dalej z „lex TVN”? Sprawa może pogrążyć PiS. Cz. II: sankcje

Co dalej z „lex TVN”? Sprawa może pogrążyć PiS. Cz. II: sankcje

„Lex TVN” wyciągnięto nagle z sejmowej „zamrażarki” by odwrócić uwagę opinii publicznej od wysypu informacji niekorzystnych dla rządu. Jarosław Kaczyński zrobił to - jak zwykle - w ramach rozgrywki politycznej na krajowym podwórku, bez refleksji, jakie będą międzynarodowe konsekwencje tego ruchu. A te mogą okazać się gwoździem do trumny PiS.

Co dalej z „lex TVN”? Sprawa może pogrążyć PiS. Cz. II: sankcje (fot. nara.getarchives.net)
  • Podpisanie lub odesłanie do TK „lex TVN” przez prezydenta spotka się z mocną odpowiedzią USA
  • To nie tylko złamanie prawa i umowy między krajami, ale policzek, którego USA nie puści płazem
  • Przedsmakiem tego, co czeka PiS, może być ujawnienie faktu, że rząd inwigilował Romana Giertycha
  • Administracja Joe Bidena będzie mocno „trzymać kciuki” za to, by era nieprzewidywalnego i mającej autorytarne zapędy rządu w Warszawie dobiegły końca

W poprzednim tekście skupiliśmy się na tym, jak afera wokół „lex TVN” może uderzyć rząd PiS po kieszeni i dlaczego naraża się on naprawdę wielkiemu biznesowi. Gotowość administracji USA do podjęcia radykalnych kroków wobec Polski należy w tym przypadku nie tylko siłą lobbingu firmy wartej kilkanaście, ale ponad 100 mld dolarów. Wszystko za sprawą przesądzonej już fuzji Discovery i Warner Media, które finansowo zabezpiecza JP Morgan i Goldman Sachs.

W delikatnym okresie tuż po połączeniu firm w koncern Warner Media Discovery, wielki kapitał nie pozwoli sobie na takie traktowanie ze strony polskiego rządu. Waszyngton również nie może pozostawić takiego afrontu bez odpowiedzi. Polska ma tak złą opinię na arenie międzynarodowej, że wbita przez nią szpila to upokorzenie, na które administracja Joe Bidena nie może nie zareagować.

Co może grozić rządowi PiS ze strony Amerykanów? Ponoć zapowiedzią tego, na co ich stać, jest news o szpiegowaniu Romana Giertycha za pomocą Pegasusa. Póki co ujawnił go kanadyjski zespół działający przy uniwersytecie w Toronto, ale w razie podpisania „lex TVN” przez prezydenta, USA muszą zastosować zasadę wzajemności. PiS nie ma innych atutów w sporze z Waszyngtonem, więc ten może odpowiedzieć w dowolny sposób.

Kto wie, czy na skrzynce mailowej dziennikarza z któregoś z zagranicznych serwisów nie pojawi się wtedy nagranie słynnej rozmowy braci Kaczyńskich z kwietnia 2010 roku? Może zachodnie media ujawnią, dlaczego władze USA jak ognia unikały kontaktów z Antonim Macierewiczem w czasach, gdy był on polskim ministrem obrony narodowej?

To oczywiście spekulacje, od których wypieków dostają zwolennicy teorii spiskowych, ale skoro Kreml ma dostęp do całej korespondencji mailowej polskiego rządu, to nie powinno nikogo dziwić, że amerykański wywiad wie co najmniej tyle samo. Do tej pory nie miał wielkiego interesu w ujawnianiu informacji, które szkodzą PiS, ale może się to szybko zmienić. Tym bardziej w sytuacji możliwej wojny Ukrainy z Rosją przydałby się w Warszawie bardziej przewidywalny sojusznik.

Sankcje wojskowe to zresztą najbardziej prawdopodobne, co może spotkać Polskę. Jeszcze przed decyzją o losach „lex TVN” może pojawić się wypowiedź jakiegoś anonimowego polityka USA, który stwierdzi, że wobec ostatnich ruchów Warszawy Waszyngton powinien poważnie zastanowić się nad relokacją żołnierzy US Army nad Wisłą. Amerykanie mogą okroić albo wycofać wojska stacjonujące w Polsce, dostawy ich sprzętu do Polski mogą zacząć się opóźniać.

Pogłębione mogą zostać też sankcje dyplomatyczne, które zresztą obowiązują w praktyce już od dłuższego czasu. Tajemnicą poliszynela jest, że ważniejsi politycy i dyplomaci nie mają w Polsce żadnych partnerów do rozmowy, co dobitnie pokazał kryzys na granicy z Białorusią, rozwiązany za sprawą mediacji przywódców Francji i Niemiec. Po przyjęciu „lex TVN” amerykańscy politycy wysokiego szczebla mogą zacząć unikać polskich odpowiedników nawet na korytarzach w trakcie międzynarodowych szczytów czy konferencji.

Maciej Deja
Maciej Deja
Wyrobnik-dyletant, editor in-chief w trzyosobowym zespole TrueStory.pl. Wcześniej w redakcjach: Salon24.pl, FAKT24.PL, Wirtualna Polska, Agencja AIP, iGol.pl.
ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze