piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaDietaNadchodzi rewolucja żywieniowa. Pokoleniowa szansa Polski

Nadchodzi rewolucja żywieniowa. Pokoleniowa szansa Polski

„Pamiętaj słowa matki: zjedz mięso, a zostaw ziemniaczki” – już niedługo ten memowy slogan przypominający niedzielny obiad każdego Polaka może odejść do lamusa. Coraz chętniej eksperymentujemy z mięsem wytwarzanym organicznie. Czy jest szansa, że zastąpi tradycyjnego schabowego albo karkówkę? 

Mięso pochodzenia roślinnego coraz częściej gości nie tylko na półkach sklepowych, ale także i stołach (Wikimedia Commons)
  • Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z globalnego ocieplenia spowodowanego hodowlą bydła
  • Równocześnie rośnie popyt na substytuty „tradycyjnego” mięsa
  • W nowy segment żywieniowy inwestują już m.in. Jeff Bezos i Bill Gates

Ten tekst nie chce zmieniać niczyich nawyków żywieniowych. Mam świadomość, że każdy najlepszy argument nie trafi do osoby kochającej mięso – sam po części do niej się zaliczam. Jednak po wspólnym zamieszkaniu z wegetarianką odkryłem nieznany mi wcześniej świat żywienia, które potrafi być syte, zdrowe, a czasami nawet przypominać smak i wygląd „normalnego” mięsa. I – o zgrozo – coraz więcej z nas chce dołączyć do eko-rewolucji.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z całego łańcucha technologicznego w produkcji mięsa. Na bok odkładam kwestie etyczne związane z zabijaniem zwierząt (niech każdy rozsądzi we własnym sumieniu). Oby garść danych potrafi przemówić do rozsądku nawet najbardziej zagorzałego fana np. wołowiny. 

Otóż krowa – tak jak człowiek – pierdzi i beka. Konsekwencje trawienia u naszej mlecznej przyjaciółki są o wiele większe niż u naszego kolegi siedzącego przy biurku. Naukowcy szacują, że u dorosłej krowy ilość wyprodukowanego metanu w ciągu doby to 250-400 litrów i stanowi do 40 proc. gazów żwacza. 

Mówiąc prościej: rocznie jedna krowa ma emitować do atmosfery ponad 100 kg metanu. Jeszcze prościej: światowa hodowla bydła przyczynia się do ocieplenia klimatu w stopniu podobnym, jak i nie większym (różne szacunki wskazują na zbliżone wyniki), co transport lotniczy czy wydobycie surowców naturalnych. Ogólna ilość metanu uwalniana do atmosfery na drodze hodowli zwierząt to około 40 proc. jego całkowitej produkcji na świecie, co przyczynia się w większym stopniu do powstawania globalnego ocieplenia niż emisja dwutlenku węgla. 

Oprócz tego krowę (szerzej bydło) trzeba karmić specjalną paszą, która uprawiana jest na osobnych polach uprawnych. To kolejny czynnik negatywnie wpływający na kondycję planety, ponieważ kolejne połacie terenów zielonych wycinane są pod gigantyczne uprawy wysokoenergetycznej soi następnie przetwarzanej na paszę. Los wycinki drzew nie ominął „płuc Ziemi” – Amazonia w ciągu ostatniego dziesięciolecia uwolniła do atmosfery 20 proc. więcej dwutlenku węgla niż pochłonęła. Deforeastacja przebiega tam CZTEROKROTNIE wyższe niż w każdym z poprzednich dwóch lat.

Optymizmem napawa nasze pokolenie – najnowsze sondaże wskazują, że co trzeci millenials (i co piąty Polak) chętnie sięga po zamienniki mięsa. Mięso roślinne – według badania IMAS – jest znacznie lepiej znane od komórkowego. 59% Polaków i aż 75% młodych osób w wieku 18-24 lata zna je przynajmniej ze słyszenia.

Kolejne firmy widząc rosnące zainteresowanie nad Wisłą decyduje się inwestować w ten segment rynku. „Wegańskie” burgery, nuggetsy czy kotlety coraz częściej możemy dostać nie tylko w hipermarketach, ale także w lokalnych sklepikach czy Żabkach. Kwestią – jak zawsze – pozostaje cena. Naprzeciw temu wychodzi dwóch amerykańskich miliarderów. 

Jeff Bezos razem z Billem Gatesem zainwestowali ponad 150 mln dolarów w fabrykę sztucznego sera i mięsa firmy Nature’s Fynd na przedmieściach Chicago. „Dziennik” okrzyknął ostatni pomysł „rewolucją na miarę narodzin internetu”. Zapytań jest jak zawsze wiele – oprócz upodobań samych konsumentów – miliarderzy stają naprzeciw wielkiego lobby mięsnego. Sami Amerykanie wydają na zakup mięsa aż 75 miliardów dolarów rocznie.

Z podobnym problemem będzie musiała się zmierzyć Polska. Rynek mięsny w Polsce szacowany jest na ok. 70 mld złotych, co odpowiada za 30 proc. produkcji przemysłu spożywczego. Na przeszkodzie mogą stanąć także sami konsumenci, dla których smak „prawdziwego” mięsa jest nie do zastąpienia. I to być może będzie największe wyzwanie do rewolucji żywieniowej 2.0. nad Wisłą.

ARTYKUŁY POWIĄZANE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NajNOWsze

NajPOPULARNIEJsze